- Proszę, aby państwo mieli na uwadze to, że pan prezydent będzie proponował wpisanie do planu tej nieruchomości jako dworzec. To wcale nie oznacza, że użytkownik wieczysty będzie tam ten dworzec prowadził. Albo, że będzie w jakikolwiek sposób zmuszony do jego prowadzenia - przekonywał radnych Mateusz Mądel. "My nie ma mamy obowiązku prowadzenia dworca i utrzymywania go. Tym bardziej że transport z Rzeszowa czy z innych miejscowości nie przejeżdża już przez Tarnów. Także nie wiem na ile ten dworzec jest w Tarnowie potrzebny i komu. Jeśli zostanie przyjęte tak jak było w poprzedniej propozycji planu zagospodarowania przestrzennego, to będzie to tak stało i nic się nie będzie tam działo" - podkreślał Andrzej Mądel.
Pytani przez radnych Agnieszkę Danielewicz, Tomasza Żmudę, Sebastiana Stepka i Piotra Górnikiewicza właściciele dworca przyznali, że nikt z miasta się z nimi nie kontaktował. "Miasto nigdy się tym nie interesowało. Myśmy tam wykonywali zadania jakby marszałka województwa, a nie prezydenta miasta. Tam wjeżdżała komunikacja marszałka. Miasto ma swoje węzły komunikacyjne, pętle. Miasto wszystko ma. To nie są jakby zadania prezydenta" - mówili.
Andrzej Mądel podkreślił, że zgodnie z umową kupna nieruchomości od PKS-u, miał obowiązek utrzymywania dworca autobusowego do 2015 roku. Jak wyjaśnił radnym właściciel, w ostatnim czasie z tego miejsca odjeżdżało 60 kursów. "Nie jesteśmy budżetówką, żeby do tego dokładać, bo ktoś chce dworzec. Ja też chcę, żeby był dworzec, ale ktoś musi za to zapłacić". Jak dodał Mateusz Mądel, "to bardziej w interesie miasta jest utrzymanie dworca niż w naszym".
Pomysł właściciela dworca z 2018 przedstawiony na komisji
Dworze, sklepy, biura i stacja paliwowa?
Właściciel nieruchomości nie wykluczył możliwości prowadzenia tam w przyszłości części dworcowej. Nie ukrywał jednak, że zależy mu na tym, żeby przed obecnym pawilonem dworcowym, powstała stacja paliwowa. W miejscu obecnych peronów miałby powstać budynek handlowo-usługowy o około 2 tysiącach metrów kwadratowych powierzchni. Natomiast w wizji Andrzeja Mądla cześć dworca miałaby się znaleźć bliżej parkingu dworca kolejowego. Co ciekawe, byłoby to już na terenie miasta. Na to zwróciła uwagę dyrektor wydziału Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Tarnowa Małgorzata Abramowicz. I to pod warunkiem - jak dodał Mądel - że samorząd zgodziłby się także na wybudowanie nowego wjazdu do takiej części dworcowej.
Andrzej Mądel w 2018 roku wystąpił nawet o warunki zabudowy dla takiego przedsięwzięcia. W przypadku budowy stacji paliwowej nie mogły zostać jednak wydane bez decyzji środowiskowej. Najwidoczniej sprawa nie poszła po myśli przedsiębiorcy, bo zaskarżył decyzję środowiskową do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeśli jednak uzyska korzystną dla siebie decyzje przed sądem, to będzie mógł wnioskować o rozpatrzenie złożonego w 2018 wniosku o wydanie warunków zabudowy. W takim wypadku, ewentualne przyjęcie planu zagospodarowania, może już nie zatrzymać tych starań właściciela dworca.
Taki plan mógłby jednak blokować ewentualne inne zamierzenia właściciela nieruchomości. Już samo wszczęcie procedury jego przygotowania, o czym mają w czwartek decydować radni, może także powodować zawieszenie na 9 miesięcy ewentualnych nowych wniosków przedsiębiorcy o wydanie warunków zabudowy dla tego terenu.
Opinia Komisji Strategii i Rozwoju Tarnowskiej Rady Miejskiej dla projektu wszczęcia procedury zmierzającej do uchwalenia planu jest pozytywna. Stało się tak dzięki 1 głosowi Sebastiana Stepka i przy 3 wstrzymujących się Agnieszki Danielewicz, Tomasza Żmudy oraz Kingi Klepeckiej. To zapowiada burzliwą dyskusję w tej sprawie w trakcie sesji Rady Miejskiej. "Musimy się zastanowić, czy taki duży dworzec jest nam rzeczywiście potrzebny. I czy za chwile nie stanie się ruiną - jak Owintar" - podkreśliła przewodnicząca komisji Agnieszka Danielewicz.
Dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego przypomniała, że miasto chciało uchwalenia takiego planu już w 2018 roku, ale wtedy nie zgodzili się na to radni. Kością niezgody był wtedy teren Owintaru. Małgorzata Abramowicz podkreśliła, że dyskusja o potrzebie powrotu do starań o uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu okolic dworca autobusowego i kolejowego pojawiła się jeszcze przed decyzją Andrzeja Mądla o zamknięciu tej działalności. Była podyktowana planami zagospodarowania terenów na wschód od dworca przez PKP. "Jest to teren tak szczególny, że wymaga uporządkowania. Najwłaściwsze uporządkowanie zgodnie z ustawą to jest sporządzenie planu zagospodarowania".
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Bartłomiej Maziarz/ko