Na skrzyżowaniach ul. Mostowej z Gumniską i Kołłątaja zostanie wyłączona sygnalizacja świetlna, a u zbiegu ul. Lwowskiej i Starodąbrowskiej powstanie tymczasowe rondo. W ten sposób tarnowscy drogowcy próbują zmniejszyć utrudnienia, jakie powstaną po planowanym na poniedziałek zamknięciu przejazdu pod wiaduktem na ulicy Gumniskiej. Kolejarze obiecują, że skończą remont w tym miejscu do końca roku.
Prezydent Roman Ciepiela przekonuje też, że miasto stawia kolejarzom warunki. Dopuszczono m.in. do przejazdu dla niskich aut pod remontowanym wiaduktem na ulicy Warsztatowej, miejscem, które zostało wyśmiane przez tarnowian i okrzyknięte "wiaduktem dla krasnoludków". Zdaniem prezydenta niski przejazd zapewniał jednak połączenie obu stron miasta.
Podobnie w przypadku ulicy Gumniskiej na wniosek miasta kolejarze przesunęli termin zamknięcia przejazdu o tydzień - tak, żeby prace rozpoczęły się już w wakacje. Magistrat do wymagań dodał z kolei, by - poza koniecznymi krótkimi przerwami - mogli tamtędy przechodzić piesi.
Roman Ciepiela woli, żeby prace na ulicy Gumniskiej odbyły się intensywnie i krótko, niż trwały miesiącami. "Radykalną zmianą organizacją ruchu w pewnym sensie pomagamy kolejarzom. Liczę też, że wykonawcy zatrudnieni przez PKP PLK przeprowadzą prace najszybciej, jak to jest możliwe. Mam zapewnienie od Polskich Linii Kolejowych, że te najcięższe prace zakończą się jeszcze w tym roku" - mówił w rozmowie z Radiem Kraków prezydent Tarnowa. Jeśli kolejarze dotrzymają słowa, to utrudnienia na Gumniskiej nie zbiegną się z kłopotami związanymi z remontem ulicy Lwowskiej. Prace przygotowawcze mają tam ruszyć jeszcze w tym roku, ale największe utrudnienia czekają kierowców od 2018 roku.