Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Remont linii kolejowej Kraków - Tarnów: absurd goni absurd

  • Tarnów
  • date_range Wtorek, 2015.06.09 19:46 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:23 )
Tym razem bohaterem jest słynny tarnowski "wiadukt dla krasnoludków" przy ulicy Warsztatowej. Jak dowiedziało się Radio Kraków, kolejarze znów, jeszcze w czerwcu, zamkną przejazd pod wiaduktem i... będą go pogłębiać. Przypomnijmy, najpierw PKP przez półtora roku remontowało wiadukt, potem okazało się, że mogą pod nim przejeżdżać tylko te samochody, których wysokość nie przekracza 1,7 m.

Pior Kopa, 186 cm wzrostu. Fot. Paweł Topolski

Posłuchaj relacji Piotra Kopy Posłuchaj co mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PLK
Wiadukt dla "krasnoludków" ponownie do remontu? Fot. Paweł Topolski
Remont linii kolejowej Kraków - Tarnów

Kolejarze przekonywali wtedy, że prace jeszcze się nie zakończyły, a "wiadukt dla krasnali" - jak nazwali obiekt tarnowianie - zostanie pogłębiony tak, aby mieściły się pod nim auta o wysokości przekraczającej 4 m. Pytani o dzielenie prac na etapy, kolejarze odpowiadają, że nie mogli wszystkiego zrobić od razu, bo... nie mieli stosownych pozwoleń.

 

 

Teraz najwyraźniej uzupełnili braki i zamierzają dokończyć prace. Dla kierowców oznacza to zamknięcie przejazdu i powrót korków na co najmniej pół roku. Warto dodać, że prace modernizacyjne trwają obecnie na wiaduktach przy Krakowskiej – gdzie jesienią wrócą ograniczenia w ruchu, na Tuchowskiej, gdzie nie dzieje się nic, ale kierowcy i tak muszą korzystać z objazdów, oraz na Czerwonych Klonów, gdzie przejazd również jest niemożliwy. Na najbliższe tygodnie kolejarze zapowiadają jednak przyspieszenie i rozpoczęcie prac na kolejnych obiektach: przy Lwowskiej, Gumniskiej oraz na Zbylitowskiej, gdzie ma powstać całkiem nowy, bezkolizyjny przejazd nad torami. Dokładny termin rozpoczęcia prac nie jest znany, bo przesłany przez kolejarzy do miasta harmonogram zakłada wykonywanie robót w tym samym czasie, na co nie chce zgodzić się tarnowski magistrat.

Urzędnicy podkreślają, że negocjacje z PKP są bardzo trudne i każdorazowo trzeba dodatkowo ustalać szczegóły, bo kolej nie bierze pod uwagę wpływu zamknięcia wiaduktów na ruch w mieście. A utrzymanie jego płynności, czy też dokładniej mówiąc – przejezdności – jest dla magistratu najważniejsze. Najlepszym przykładem były przepychanki przed rozpoczęciem przebudowy wiaduktu na Krakowskiej, który kolejarze chcieli zamknąć całkowicie, nie bacząc na to, że ulica ta jest głównym, najważniejszym wjazdem do Tarnowa od strony zachodniej.

- Cały czas negocjujemy z PKP, by terminy zamknięcia ulic nie „nachodziły na siebie”. Miasto nie może być całkowicie sparaliżowane. Musimy to jakoś rozdzielić" - mówi Radiu Kraków szef Zarządu Dróg i Komunikacji, Krzysztof Kluza.

Mieszkańcy pytani o słynny wiadukt zwykle się śmieją. "Wszyscy, jak jadą, to się schylają w samochodzie. Ja na rowerze jeszcze się mieszczę, ale kierowcom się wydaje, że jest tak nisko, że mogą głową zawadzić" - podkreślają.

 

 

 

Problemów z remontowaną linią jest jednak więcej. Pod koniec maja wystarczyło kilka dni niezbyt ulewnego deszczu, by podmokły nowo ułożone tory w Bochni. Zobacz: Remont linii kolejowej Kraków - Tarnów. Pasażerowie: "Skandal czy żart?"

Przebudowa linii kolejowej trwa już od 4 lat. Początkowo miała się skończyć w 2014 roku, później w połowie 2015, ale i tego terminu kolejarzom nie udało się dotrzymać.  Do końca 2015 roku mają być gotowe wszystkie nowe tory na odcinku od Krakowa do Tarnowa. Do 2016 roku przedłużą się jednak prace na stacji w Tarnowie oraz na kilku wiaduktach.

To oznacza, że modernizacja 80-kilometrowego odcinka z Tarnowa do Krakowa potrwa dłużej niż budowa 350-kilometrowej kolei galicyjskiej z Krakowa do Lwowa, która XIX-wiecznym inżynierom zajęła pięc lat.

PKP PLK odpowiada

"Jedyna alternatywa, jaka była przed nami, to było nie otwieranie tego wiaduktu. Uzgodniliśmy z zarządcą drogi w Tarnowie, że możemy tak zrobić. Dodatkowo warto podkreślić, że nie mogliśmy tych dojazdów pogłębionych dobudować, bo nie mogliśmy przejąć działki, która jest potrzebna do zbudowania dojazdów. Musieliśmy postępować zgodnie z prawem i przejść całą procedurę administracyjną. Ona się wiązała z odwołaniami i protestami. Uzgodniliśmy to z samorządem i stwierdziliśmy, że możemy w jakiś sposób ulżyć ruchowi w Tarnowie. Mogliśmy go otworzyć tymczasowo dla ruchu osobowego. Dzięki temu rozładowaliśmy częściowo korki w Tarnowie. To jest projekt realizowany w trybie "zaprojektuj-wybuduj". Wykonawcy, którzy pracuja na tej 150-kilometrowej linii, odpowiadają za przygotowanie dokumentacji, zdobycie zgód i pozwoleń. To też decyzja środowiskowa, analiza oddziaływania inwestycji na srodowisko, pozwolenie wodno-prawne i dopiero pozwolenie. Ten tryb sprawiał, że wszystkie obowiązki zostały przerzucone na wykonawców. Spora częśc opóźnień, która się pojawiła, jest niezależna od PLK. To jest jeden z największych projektów tego typu w całej Polsce. To więcej niż remont. Linia jest rozbierana do gołej ziemi, projektowana i budowana na nowo" - powiedział w rozmowie z Radiem Kraków Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP PLK.

 

Linia Kraków Katowice też z problemami

O tym remoncie mozna wiele napisać tylko nie, że przebiega zgodnie z planem.  Zakończenie prac do końca przyszłego roku jest niemal niemożliwe. PKP ogłasza nowy przetarg na remont i prace ma przejąć nowy wykonawca, bo poprzedni splajtował. W jednej z największych w Polsce firm bukmacherskich w ofercie pojawił się nawet zakład, w którym można obstawić termin zakończenia modernizacji linii kolejowej Katowice - Kraków. Jeśli prace zakończą się o czasie - można zarobić majątek.

Zobacz: Remont linii kolejowej Kraków - Tarnów: absurd goni absurd


Coż, ma chyba rację  Andrzej Kukuczka, który tak podsumował to, co dzieje się na małopolskich torach:

Pozwolą Państwo - małe podsumowanie dzisiejszych  doniesień o sytuacji komunikacyjnej w Małopolsce - i tak:

W Tarnowie zapowiadają się kolejne remonty wiaduktów na linii kolejowej, która właśnie miała być oddana do użytku.

Na linii Katowickiej nikt już nie mówi poważnie o remoncie, który stał sie nawet przedmiotem zakładów bukmacherskich.

Linia ze Skawiny do Oświęcimia jest wyremontowana i gotowa do ruchu, lokalne władze chcą się nawet dołożyć do pociągów, ale marszałek mówi "nie". Nie - i już.

Jeśli dodamy do tego jeszcze szykowany nam remont autostrady, to okaże się, że idealny mieszkaniec Małopolski, to taki, który siedzi w domu i płaci podatki.

 

Podsumowanie dnia Andrzeja Kukuczki

Piotr Kopa, jgk

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię