"Chyba spółdzielnia ma za dużo pieniądze. Śmieszne to jest. Największa głupota. Chyba jesienią nie mieli na to czasu" - mówią mieszkańcy tarnowskiego osiedla reporterowi Radia Kraków. 

"Zdarzyło się dziś, w tym dziwnym mieście Tarnowie, coś co zaburzyło moje racjonalne spojrzenie na kalendarz, pory roku i zdrowy rozsądek. Mianowicie sianokosy" - informuje słuchacz Radia Kraków Piotr. CZYTAJ

Tymczasem Konrad Marzec, z firmy utrzymującej zieleń na terenach Tarnowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyjaśnia, że traktory nie koszą trawy, a jedynie zbierają liście zalegające na terenach zielonych. Dla kogoś z zewnątrz to może faktycznie wyglądać na koszenie, bo sprzęt jest taki sam, ale zamiast ostrzy koszących mamy założone specjalne przystawki, które zasysają z trawy liście i nieczystości - tłumaczy. Zastosowanie takich urządzeń jest praktyczne, bo pozwala znacznie szybciej oczyścić teren niż przy użyciu zwykłych grabi. A na koszenie trawy przyjdzie czas w lecie - dodaje Konrad Marzec.

 

(Marcin Golec/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: