"Część z nich przyznała się do winy. Osoby, które ubiegały się u lekarzy takie zwolnienia, nie chciały zdawać egzaminu na komputerze, a w wersji papierowej. Lekarze wydawali zaświadczenie" - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków rzecznik prokuratury okręgowej w Tarnowie Mieczysław Dzięgiel.
Jak dodaje prokurator Dzięgiel, niektórzy z podejrzanych wystawili po kilkanaście takich lewych zwolnień w zamian za łapówki od 30 do 70 złotych. Chodzi o przypadki z lat 2004 - 2006. Lekarzom grozi do 8 lat więzienia.
Jak dowiedział się reporter Radia Kraków, prokuratura wpadła na trop tego przestępstwa podczas badania gigantycznej afery korupcyjnej w tarnowskim ośrodku ruchu drogowego. Zarzuty usłyszało w sumie 175 osób, w tym w większości wręczających łapówki, ale też egzaminatorów, instruktorów oraz właścicieli szkół nauki jazdy.
Większość usłyszała wyroki więzienia w zawieszeniu oraz kary grzywien. Natomiast organizatorzy korupcji w tarnowskim ośrodku ruchu drogowego muszą zwrócić to co zarobili z łapówek, a w niektórych przypadkach chodzi nawet o kilkaset tysięcy złotych. Zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu, bo chcieli dobrowolnie poddać się karze oraz współpracowali z prokuraturą.
(Bartek Maziarz/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: