Prognozowana na ten rok susza nie pomaga w zachowaniu optymizmu - mówią flisacy. Dodatkowo zamiast dwunastu osób będą mogli zabrać na łódź jedynie sześć. Dlatego ten sezon niektórzy z nich już spisują na straty. Jak mówią - celem w tym roku jest po prostu finansowe przetrwanie.

"Jak idzie bieda, to jedna za drugą" - mówią flisacy podkreślając, że tak niskiego stanu rzeki na wiosne, nie pamietają.

Flisacy w maseczkach i przyłbicach od piątku zaczną przyjmować turystów na swoje łodzie w Sromowcach-Kątach. Można będzie z nimi popłynąć do Szczawnicy - to osiemnaście kilometrów - lub do Krościenka. Ta trasa jest dłuższa o pięć kilometrów.

 

Martyna Masztalerz/bp