- Polska nie jest ani krajem docelowym ani krajem tranzytowym. Nie twierdzę, że jsteśmy przygotowani na wielkie wyzwania, ale na razie radzimy sobie. Mamy dwa problemy w związku z pobytem uchodźców w Polsce. Oni nie chcą uczyć się języka polskiego. Polska nie jest dla nich atrakcyjnym krajem i nie chcą tu pozostać. Wolą jechać do państw bogatszych, tych, które mają większe możliwości rozwoju - argumentował senator PO Bogdan Klich w porannej rozmowie Radia Kraków.
W zeszłym roku o status uchodźcy starało się ponad siedem tysięcy osób. Dostało go niespełna 300.
Tymczasem w najbliższą sobotę odbędą się trzy marsze przeciwko uchodźcom. W jednym z nich członkowie małopolskiej brygady Obozu Narodowo-Radykalnego zamierzają przejść ulicami Krakowa i zademonstrować swoją niechęć do, jak twierdzą, islamizacji Europy. Data jest nieprzypadkowa - 12 września przypada 332. rocznica Odsieczy Wiedeńskiej. Jak piszą inicjatorzy, świętowanie zwycięskiej bitwy pod Wiedniem to tylko jeden z powodów zorganizowania marszu. "Drugą przyczyną jest obecna sytuacja demograficzna w Europie i masowa emigracja islamistów na Stary Kontynent. Jako Polacy, spadkobiercy husarii, która powstrzymała zalew islamu musimy głośno zamanifestować swój sprzeciw wobec roszczeniowej postawy imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, oraz nieudolnej polityce Unii Europejskiej" - czytamy na stronie współorganizatora manifestacji ndie.pl (Nie dla islamizacji Europy).
Marsz Narodowców ma ruszyć o godz. 16.00, a na 17.30 zaplanowana jest konferencja na temat zagrożeń ze strony islamu.
Oprócz manifestacji sprzeciwiających się przyjazdowi uchodźców do Polski odbędzie się też marsz w ich obronie.
Marsz w obronie uchodźców pod hasłem "Uchodźcy? Witamy Was serdecznie!" ruszy o godz. 14.00 spod pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie. Organizatorzy chcą pokazać, że są gotowi, aby pomóc uciekinierom z Syrii. Chęć uczestniczenia w tym marszu wyraziło na portalu społecznościom około 1300 osób. "Jest nam wstyd za wypowiedzi wielu polskich polityków, dziennikarzy i liczne głosy w mediach społecznościowych protestujące przeciw solidarnemu rozwiązywaniu problemu uchodźców w gronie europejskich państw. Uważamy, że naszym moralnym obowiązkiem jest pomóc ludziom uciekającym przed wojną i prześladowaniami, bez względu na ich rasę, narodowość czy wyznanie" - przekonują organizatorzy, którzy jednocześnie namawiają do podpisywania petycji do przywódców państw europejskich, szefów rządów oraz Przewodniczącego Komisji Europejskiej w sprawie otwarcia drzwi dla uchodźców i imigrantów.
RK/jg