Squat w krakowskim Podgórzu został zlikwidowany. ZDJĘCIA

Zatrzymani spędzą noc w policyjnej izbie zatrzymań, a we wtorek zostaną przesłuchani i najprawdopodobniej usłyszą zarzut uszkodzenia mienia - powiedziała w rozmowie z Radiem Kraków nadkom. Katarzyna Cisło z małopolskiej policji. Wśród zatrzymanych są obcokrajowy z Hiszpanii, Białorusi i Ukrainy. 

W weekend squattersów próbowała wyprosić z Limanowskiego straż miejska. Squattersi nie posłuchali, bo nie było pisemnego nakazu ze strony gminy. Jak też twierdzili, nie robią nic złego. Po wizycie służb, dzicy lokatorzy wrócili do kamienicy.

W poniedziałek akcja służb była skuteczniejsza. Funkcjonariusze zatrzymali 7 osób. Zdaniem przedstawicieli dzikich lokatorów - bez podania przyczyny i wytłumaczenia.

- Dopóki nie interweniowała tu kobieta, która zajmuje się prawami człowieka, traktowano nas jak najgorszych kryminalistów. My tutaj chcieliśmy otworzyć działalność kulturalną. Miasto po raz kolejny pokazało, że służy tylko bogatym deweloperom - mówili squattersi.

Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie przesłał do redakcji Radia Kraków swoje oficjalne stanowisko:

Do czasu zakończenia ww. czynności  Gmina Miejska Kraków nie może swobodnie dysponować ww. nieruchomością, w tym również czynić jakichkolwiek nakładów (np. przeprowadzać prac budowlanych w zakresie remontu kapitalnego nieruchomości). Ewentualne działania dotyczące zagospodarowania (w tym ewentualnego remontu kamienicy) będą możliwe po uregulowaniu stanu prawnego nieruchomości.

Przebywanie osób na terenie budynku przy ul. Limanowskiego 45 w Krakowie nie jest możliwe z uwagi na stan techniczny i prawny obiektu. Natomiast Gmina Miejska Kraków jest otwarta na rozmowy dotyczące udostępnienia na potrzeby środowiska Squattersów innego lokalu, którego stan prawny i techniczny pozwala na zagospodarowanie.

 (Patrz: pełna treść oświadczenia w załączniku artykułu)

^{fot: Aleksandra Ratusznik}

Squattersi uważają, że mają prawo zajmować opuszczony budynek: - Zajmujemy się nim, remotujemy i na tej podstawie mamy prawo do bronienia tego miejsca i konstytuowania go jako swoje - argumentowała w rozmowie z Radiem Kraków przedstawiciela Kolektywu ReAktor. Squattersi twierdzą też, że dzięki icj pracy i aktywności kamienica mogłaby tętnić życiem. - Czy władze naprawdę wolą by dom stał pusty, niż służył mieszkańcom i mieszkankom Krakowa? - pytają squattersi.

Magdalena Sroka - zastępca prezydenta Krakowa ds. kultury i promocji miasta, ktora była w poniedziałek gościem Radia Kraków, zapewniała, że taka działalność offowa jest potrzebna miastu, ale nie może być realizowana poza prawem. - Jest możliwy taki układ, że my jesteśmy właścicielem, jest uregulowany stan prawny i po kosztach eksploatacyjnych przekazujemy kamienicę, ale squattersi musieliby zrezygnować ze swojej antysystemowości. Musielibyśmy pdpisać umowy - mówiła Magdalena Sroka. Wiceprezydent zapewniła też, że miasto pomoże znaleźć miejsce na tego typu aktywność, pod warunkiem, że squattersi sformalizują swoją działalność. 

Przypominamy: Kraków: Grupa squattersów walczy o opuszczoną kamienicę

(Aleksandra Ratusznik/ko)