W tym roku frekwencja w czasie głosowania na budżet obywatelski w Bieńczycach wyniosła zaledwie 2,5%. Dlatego radni uznali, że czas skończyć z tą ideą w ich dzielnicy. Nie chodzi jednak tutaj tylko o to, że na projekty głosuje mała liczba osób. Radni uważają także, że swoje propozycje w ramach dzielnicowego budżetu mogą zgłaszać osoby, które nie są mieszkańcami Bieńczyc, bo to nie podlega weryfikacji. Dodatkowo radni uważają, że wiele projektów - miejskich i dzielnicowych - dubluje się, a magistraccy urzędnicy tego nie kontrolują.
Jak podkreśla przewodniczący rady dzielnicy Bieńczyce, mieszkańcy są zadowoleni z pracy władz Krakowa - prezydenta, radnych miejskich i dzielnicowych - dlatego nie ma sensu aby w dalszym ciągu organizować budżet obywatelski.
Za likwidacją budżetu obywatelskiego w Bieńczycach opowiada się większość radnych dzielnicowych.
Stanowisko Marcina Permusa, Zastępcy Przewodniczącego Rady i Zarządu Dzielnicy XVI Bieńczyce:
"Wyrażam negatywne zdanie w przedmiocie kontynuowania Budżetu Obywatelskiego w dzielnicy XVI Bieńczyce. BO sprawdza się tam, gdzie radni są słabi bez wyraźnej aktywności żyją w maraźmie, ale jeśli jest normalnie, dzielnica jest aktywna to nie ma potrzeby uruchamiania BO. Podkreślam, że to radni są powołani do reprezentowania lokalnej społczności i realizowania postulatów mieszkańców.
Wielokrotnie brałem udział w BO, byłem wnioskodawcą zachęcałem do głosowania i poprzez media i w kontakcie osobistym angażując w to również inne osoby. Także cały mechanizm znam od podszewki. Nic mnie już niestety nie zaskoczy. Nadmienię, iż w Bieńczycach dużo projektów zostało zrealizowanych z projektów zgłoszonych przez radnych dzielnicy.
Przypomnę, iż dotąd nie wszystkie zwycięskie pomysły z I wersji BO zostały dotąd wykonane, a te które zostały zrobione, nie koniecznie zostały wykonane zgodnie z zamierzeniem samych wnioskodawców. Realizuje się też wnioski skierowane jedynie do wąskiej grupy mieszkańców mimo głosów krytycznych, obieranych od mieszkańców.
Formuła BO wyczerpała się, nie widzę sensu jej kontynuowania i nie chodzi wcale o zrealizowane projekty, ale o samą ideę. Wyrzuca się duże pieniądze na promocję (kierując finasowanie do z góry określonych redakcji i portali), a nie znajduję się przy tym większych pieniędzy na cele realizowane przez dzielnice w Krakowie. Toż dopiero jest zgrzyt.
Dzielnica Bieńczyce z uwagi na znikomy udział społeczeństwa we wnioskowaniu jak i w głosowaniu w sprawie BO stanęła na stanowisku, iż lepiej za pieniądze, które miały by zostać przekazane do BO, wykonać rzeczywiście projekty zaplanowane zgodnie z postulatami społeczeństwa. Ludzie nie tylko w BO mają możliwość zgłaszania swoich pomysłów, postulatów. Indywidualnie, czy za pośrednictwem szkół, przedszkoli i innych instytucji są zgłaszane wnioski nad którymi radni dzielnicowi zawsze się pochylają i dalej to co jest konieczne, racjonalne na rzecz właśnie mieszkańców jest realizowane.
Proszę nie zarzucać, że Dzielnica Bieńczyce odcina się od BO dla własnego widzimisię, idą za tym inne względy, które nie stanowią szkody dla mieszkańców naszej Dzielnicy".
(Grzegorz Krzywak/ko)