Komunikat z działań podjętych po sobotniej awarii:
Ze wstępnych ustaleń wynika, że awarii uległ system odpylania konwertora nr 1, a łączny czas trwania niekontrolowanej emisji zanieczyszczeń do wnętrza hali jak i na zewnątrz hali poprzez świetliki i otwory okienne oszacowano na 31 minut: w godzinach od 11:00 do 11:16 oraz od 12:03 do 12:18.
Przyczyna niekontrolowanej emisji pyłów i gazów do powietrza w początkowej fazie awarii była trudna do ustalenia. Wezwana firma serwisowa dokonała przeglądu instalacji stwierdzając, że przyczyną wystąpienia awarii było zamarznięcie rury odpływowej (ze szlamami i wodą) na ciągu spalinowym konwertora.
Wstępny szacunek związany z wielkością emisji uwolnionej do środowiska to wielkość ok. 18 kg pyłu stalowniczego. Wyprowadzona emisja gazowa w tym okresie to ogółem 4,1 kg, a w tym:
-tlenki azotu 0,33 kg
-tlenek węgla 3,65 kg
-dwutlenek siarki 0,09 kg
Prowadzona jest obecnie ocena zdarzenia. Z wstępnych ustaleń wynika, że było to zdarzenie technologiczne nieplanowane, bez udziału substancji niebezpiecznej, ale skutkujące widocznym dla mieszkańców wyprowadzeniem w sposób niezorganizowany emisji pyłowej do powietrza.
Przepisy Prawa ochrony środowiska nie przewidują sankcji karnych w przypadku zaistnienia takiego zdarzenia.
Komunikat w sprawie rozbłysków świetlnych obserwowanych z rejonów Kopca Kościuszki:
Opisane i uwidocznione na filmach zrobionych z rejonu Kopca Kościuszki zjawiska są spowodowane procesami technologicznymi określonymi w pozwoleniach zintegrowanych dla poszczególnych instalacji. Procesy te występują w Hucie od chwili powstania zakładu i pojawiają się w trakcie całej doby, nie tylko w okresie pory nocnej.
Źródłem tych zjawisk są procesy:
a) wylewania żużla na kafarze
b) wylewanie żużla na hałdzie w Pleszowie
Wylewanie żużla o wysokiej temperaturze (ok. 1200 stopni C.) na hałdę lub w kafarze generuje dużą ilość pary wodnej, która podświetlona rozbłyskiem jest widoczna na filmach.
Mróz przyczyną awarii?
"To mróz był powodem sobotniej awarii w Hucie im. Tadeusza Sendzimira" - taką informację Radio Kraków otrzymało od Sylwii Winiarek - rzeczniczki prasowej firmy Arcelor Mittal. Jak tłumaczy, emisja kłębów brązowego dymu, które pojawiły się nad Nową Hutą, była "niezorganizowana", a jej źródło to konwertor, czyli urządzenie służące do produkcji stali.
"Niestety niskie temperatury spowodowały zamarznięcie rury odpływowej, która jest częścią tej instalacji. Na skutek mniejsza była wydajność odpylania, a część pyłów dostała się do atmosfery znad hali stalowni. Większość z nich dotarła jednak do oczyszczalni. Emisja była niezorganizowana" - mówi w rozmowie telefonicznej z Radiem Kraków Sylwia Winiarek.
Andrzej Guła: "Huta powinna być zakładem specjalnej troski"
Zdaniem przedstawiciela Krakowskiego Alarmu Smogowego, kontrola powinna być drobiazgowa, ponieważ to nie pierwsze tego typu zdarzenie. "To co jest dla nas szczególnie niepokojące to jest to, że w Krakowie te emisje przemysłowe pozostają poza kontrolą. Widzieliśmy nagrania pokazujące kłęby dymu. To powinno dać do myślenia władzom Krakowa i służbom zajmującym się inspekcją środowiska" - dodaje.
Do awarii doszło na aglomerowni. Zepsuło się urządzenie wychwytujące pył. Jak informował wówczas WIOŚ, niebezpieczne substancje ulatniały się jedynie przez kilka minut. WIĘCEJ
Do podobnych incydentów doszło już wielokrotnie. W raportu WIOŚ wynika, że od początku 2015 do końca 2016 roku odnotowano kilkanaście zdarzeń awaryjnych, w wyniku których do atmosfery przedostało się blisko 5 ton pyłów.
(Grzegorz Krzywak/rk/ko)