Wiele osób ucząc się matematyki i licząc całki w liceum czy też na studiach zastanawiało się "Po co mi to?". Jeśli komuś jeszcze huczy to pytanie po głowie, znamy odpowiedź. W jednym z krakowskich lokali za rozwiązanie problemu matematycznego można dostać darmowy obiad lub kawę.
Robaczek, literki, kilka cyfr - tak z perspektywy osób nie będących za pan brat z matematyką wygląda matematyczne równanie prezentowane w restauracji przy ul. Dajwór. Okazuje się, że jest to całka z funkcji wymiernej.
Zadanie nie jest proste. Kłopoty z jego rozwiązaniem mieli studenci matematyki z jednej z krakowskich uczelni. Z pomocą przybył dopiero doktor matematyki stosowanej Marcin Zygmunt z AGH, który wyjaśnił, że widać tu rachunek rezydualny, w którym mianownik podpowiada, gdzie te rezydua są położone.
Wynik, który podał, okazał się poprawny i – jak wyjaśnił właściciel lokalu Dariusz Pasternak - to dopiero drugie poprawne rozwiązanie tej zagadki. Pierwszy był pewien francuz wykładający na College de France. A skąd w ogóle pomysł na taką promocję? Pasternak tłumaczy, że w ten sposób nawiązuje do tradycji restauracji Szkockiej we Lwowie, gdzie często zbierała się Lwowska Szkoła Matematyki – Stefan Banach, Stanisław Ulam… Tam powstała tzw. Księga Szkocka, w której panowie wpisywali różne ciekawe problemy matematyczne, a za ich rozwiązanie przewidziane były nagrody np. w postaci gęsi.
Czy możemy spodziewać się więcej takich miejsc? Jak zapewnia Anna Watza z jednej z krakowskich agencji PR-owych, "tzw. questing marketing" jest coraz bardziej popularny. Polega na tym, że klientom oferujemy coś więcej niż tylko zwykłą usługę danej firmy, oferujemy emocje. Zaangażowanie emocjonalne klienta działa na korzyść właściciela.
Tomasz Bździkot/wm