Mieszkańcy informowali urząd miasta i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Postanowili też działać na własną rękę. Ustawili kamery i nagrywali kominy zakładów, a w specjalnie przygotowanych formularzach zapisywali daty i godziny występowania fetoru oraz jego intensywność. Akcję nadzorował Skawiński Alarm Smogowy.
Podejrzenia w pewność mogą przekuć inspektorzy WIOŚ, którzy zostali powiadomieni i prowadzą kontrolę. Używają specjalnego radaru do mapowania zanieczyszczań. Paweł Ciećko z WIOŚ dodaje, że wyniki kontroli mają być znane pod koniec przyszłego tygodnia. Wtedy będzie można mówić o winnych i ewentualnych karach. Po rozmowie z mieszkańcami okazuje się jednak, że nazwa firmy, z której wydobywają się duszące zapachy, to tajemnica poliszynela.
Jeśli sytuacja się nie poprawi, mieszkańcy zorganizują protest.
Teresa Gut, jgk