"Usłyszał dziwne odgłosy z ciężarówki i wezwał policję. Wewnątrz było trzech małoletnich chłopców. Mają 10, 15 i 17 lat. Byli bardzo wychłodzeni" - informuje Radio Kraków Anna Gąsiorek-Rezler z policji w Suchej Beskidzkiej.
To najprawdopodobniej Afgańczycy - dodaje rzeczniczka karpackiego oddziału Straży Granicznej Dorota Kądziołka.
Tir należący do polskiej firmy przewozowej jechał od piątku z Serbii z ładunkiem rudy cynku.
Jak relacjonował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, kierowca samochodu ciężarowego był zaniepokojony odgłosami dochodzącymi z naczepy i w Makowie Podhalańskim powiadomił policję. Funkcjonariusze odplombowali naczepę i znaleźli trzech chłopców w wieku 10, 15 i 17 lat. Podróżowali w ten sposób najprawdopodobniej od piątku. Nielegalnych imigrantów z objawami wychłodzenia przewieziono do szpitala w Suchej Beskidzkiej.
Nastolatkowie nie mieli żadnych dokumentów i nie można się było z nimi porozumieć w języku angielskim. Naczepa tira była zaplombowana na Węgrzech, dlatego policja przypuszcza, że w tym kraju dosiedli się młodociani imigranci.
Sprawą dalej zajmie się straż graniczna.
Marek Mędela/PAP/bp