Drogowcy już od dawna przyznają, że A4 w okolicach Krakowa jest zbyt wąska. Na dobę przejeżdża tam nawet do 20 tys. samochodów więcej, niż przewidywał projekt.
Często do wypadków doprowadzają też błędy kierowców - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków Krzysztof Lis, komendant małopolskiej policji autostradowej. "To nieumiejętność zaplanowania podróży, czasu wypoczynków, postojów. Niejednokrotnie dochodziło do zaśnięcia kierowcy w trakcie jazdy" - dodaje Krzysztof Lis.
Drogowcy liczą na to, że problem częściowo rozwiąże budowa wschodniej i północnej obwodnicy Krakowa - w ten sposób ruch tranzytowy rozłoży się na dłuższy odcinek drogi. W dalszej przyszłości rozważane jest nawet... poszerzenie autostrady A4 między węzłami Zakopiańskim a Balickim (takie rozwiązanie przewidywano już podczas budowy tej trasy).
- Budowa północnej obwodnicy i poszerzenie autostrady to "ciężkie" inwestycje, ale mogą faktycznie zmniejszyć ruch i zwiększyć bezpieczeństwo - przyznaje prof. Andrzej Szarata, kierownik Zakładu Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej. Szarata dodaje jednak, że bezpieczeństwo na obwodnicy można zwiększyć dużo szybciej, dużo mniejszym nakładem: "Można rozważyć ograniczenie prędkości tak jak robi się to w Niemczech. Na odcinkach autostrady, które są blisko miast, prędkość ograniczana jest do 110 km/h albo nawet do 80 km/h. To też paradoskalnie poprawia przepustowość trasy" - uważa prof. Szarata.
(Karol Surówka/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: