PAP: Ilu Polaków wzięło dotychczas udział w akcji "Lot do domu"? Ilu wróciło już w ramach tej akcji do Polski?
Monika Szatyńska-Luft: To bezprecedensowa operacja, której skala jest ogromna. Zgodnie z informacjami uzyskanymi od Polskich Linii Lotniczych LOT, prowadzących działania w ramach akcji "Lot do domu", do 20 marca do godz. 23.00, do Polski powróciło 23 535 pasażerów, w ramach 150 akcji powrotnych.
PAP: Z których krajów zrealizowano połączenia?
M. Sz.-L.: Z krajów UE, z Ameryki, Afryki i Azji. Najbardziej aktualne informacje o rejsach powrotnych można znaleźć na stronie LOT: https://www.lot.com/pl/pl/lot-do-domu. Były lub będą przeloty nawet z tak odległych miast, jak Cancún, Kapsztad, Punta Cana, Varadero, Bangkok, Nowe Delhi, Doha, Denpasar, Abu Dhabi, czy Hi Chi Minh.
Decyzja o realizacji połączenia z danym miastem uzależniona jest od stopnia zapotrzebowania zgłaszanego przez przebywających tam Polaków. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w szczególności polska służba konsularna za granicą, pracuje w ścisłej koordynacji z władzami LOT. Muszę tu podkreślić nadzwyczajne zaangażowanie polskich placówek, które pracują dosłownie na okrągło, przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.
PAP: Do kiedy szacunkowo może potrwać cała akcja "Lot do domu"? Wielokrotnie MSZ deklarowało, że akcja będzie prowadzona dopóty, dopóki będzie zapotrzebowanie na loty, ale ilu Polaków zgłosiło na chwilę obecną chęć powrotu do domu?
M. Sz.-L.: Z naszego rozeznania wynika, że chęć powrotu zgłosiło ponad 45 tys. obywateli polskich przebywających za granicą. Do kraju powróciło już przeszło 20 tys. osób. Za wcześnie, by prognozować, kiedy akcja ta dobiegnie końca.
PAP: Minister Jacek Czaputowicz konsultował ruch na granicy z Niemcami oraz Czechami z szefami MSZ tych państw; jak wyglądają obecnie te konsultacje i czy ruch będzie odbywał się płynnie w najbliższych dniach, zwłaszcza dla transportu towarów?
M. Sz.-L.: Sytuacja na polskich granicach, będących zarówno wewnętrznymi granicami z państwami UE, jak i zewnętrznymi granicami w strefie Schengen, to temat regularnych konsultacji ministra Czaputowicza z władzami naszych sąsiadów. Wszystkim zależy na skutecznych i bezpiecznych rozwiązaniach. Sytuacja stopniowo się normalizuje – i to jest dobra wiadomość. Jednak kluczowe kompetencje w tej dziedzinie są w gestii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Co do transportu towarów, dotychczasowe regulacje nie wprowadzają żadnych zmian.
PAP: Jak pracują obecnie polskie placówki dyplomatyczne na świecie? Czy w związku z zawieszeniem ruchu międzynarodowego do i z Polski zawieszone zostało wydawanie wiz dla obcokrajowców?
M. Sz.-L.: Ministerstwo Spraw Zagranicznych wprowadziło zmiany w organizacji pracy urzędów. Przedstawicielstwa dyplomatyczne i urzędy konsularne pracują w trybie kryzysowym. Dyżury konsularne pełnione są w systemie całodobowym. Powołano zespoły, które z pełnym poświęceniem niosą pomoc naszym obywatelom. W MSZ działa specjalny Zespół Zarządzania Kryzysowego, który pracuje nad rozwiązywaniem problemów Polaków mających kłopot z powrotem do kraju. Ambasadorowie dostarczają codzienne raporty o rozwoju epidemii w poszczególnych państwach i wprowadzanych przez nie nadzwyczajnych środkach.
Większość naszych placówek działa w ograniczonym zakresie w sprawach wizowych, ale wciąż istnieje możliwość ubiegania się o wizę w wyjątkowo pilnych i uzasadnionych przypadkach.
(PAP/sp)