Bądź na bieżąco. Relacje z regionu i kraju w Radiu Kraków 

Morawiecki poinformował po posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego o konieczności wprowadzenia w Polsce kolejnych obostrzeń w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. "Widzimy wyraźnie, że jest to niezbędne, żeby zapanować nad rozprzestrzenianiem się i nie dopuścić do sytuacji, jakie widzimy na co dzień w Hiszpanii, czy Francji" - mówił.

"Koronawirus pokazał dobitnie, że siła gospodarcza państw to za mało, musi być dobra organizacja, musi być zrozumienie społeczne dla działań, gdyż tylko wtedy będziemy w stanie razem, jako całe społeczeństwo zapanować nad niekontrolowanym przyrostem zachorowań na koronawirusa" - mówił premier.

"Ten efekt, który dziś mamy, pewnego mniejszego przyrostu, niż jeszcze się spodziewaliśmy, nie może nas usypiać. To, że podjęliśmy działania szybciej przed innymi (...), to nie może być dla nas powód, żeby zasypiać gruszki w popiele, żeby być uspokojonymi" - podkreślił Morawiecki. "Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje i musimy wdrożyć kolejne ograniczenia" – dodał.

Premier podkreśl, że nowe decyzje, które rząd podejmuje, żeby "kupić sobie czas". "Kupujemy sobie czas - dla nas wszystkich, dla lepszego przygotowania służby zdrowia, dla przygotowania kolejnych miejsc. Mamy już 19 szpitali jednoimiennych, żeby przygotowywać kolejne szpitale na wszelki wypadek, chcemy wyprzedzać bieg wydarzeń w sytuacji, gdyby nastąpił ten zły scenariusz lub bardzo niedobry" - dodał.

Przyznał, że "wirus krępuje nasze życie". "Ale my musimy dalej ograniczać jeszcze możliwe zgromadzenia - do właściwie absolutnego minimum. Nie powinny więcej niż dwie osoby poruszać się" - zaznaczył. Dodał, że "wszelkie przekraczanie tych norm, tych ograniczeń, które dzisiaj jeszcze dodatkowo narzucamy, może być zabójczo niebezpieczne".

Będą ograniczenia dotyczące poruszania się w komunikacji publicznej; w tramwaju czy autobusie, we wszystkich środkach komunikacji publicznej nie może być tłoku, musi być dystans – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu na konferencji prasowej w Warszawie apelował, aby zostawić te środki komunikacji dla osób, które muszą udać się do swojego zakładu pracy.

Premier zapowiedział, że wydane zostanie rozporządzenie dotyczące również poruszania się w komunikacji publicznej.

"Tylko miejsca siedzące dzielone przez dwa: w tramwaju, autobusie czy innych środkach komunikacji publicznej nie może być tłoku, musi być dystans. Ale przede wszystkim: zostawmy te środki komunikacji publicznej dla osób, które muszą udać się do swojej firmy".

Podkreślił, że obecna sytuacja związana z epidemią COVID-19 wymaga od nas ogromnej dyscypliny.

"Wszystkie dotychczasowe ograniczenia, dotyczące galerii handlowych, miejsc rozrywki, czy oczywiście restauracji, pubów itd. nadal obowiązują. Wszystko to, co do tej pory ogłosiliśmy, bardzo proszę, żeby trzymać się tych zaleceń" - powiedział Morawiecki.

Zaznaczył, że zakaz bliskiego kontaktowania się i przebywania nie oznacza, że nie możemy kontaktować się przez środki techniczne - komunikatory czy telefony. "To dzisiaj jest niezbędne" - podkreślił.

Premier zaznaczył, że gospodarka "UE, całej Europy, Polski również ucierpi na uderzeniu koronawirusa, którego nikt się nie spodziewał". "Chcemy wdrażać jak najszybciej rozwiązania z +tarczy antykryzysowej+. Ta tarcza da nam możliwość lepszego przejścia przez te czasy, które przed nami są" - zaznaczył premier.

Prosił, byśmy wzajemnie się wspierali. "Ta lekcja wzajemnego pomagania sobie jest niezbędna" - stwierdził premier.

"Hasłem +Solidarności+ było dbanie codziennie o drugiego człowieka; my dzisiaj powinniśmy do tego powrócić" - powiedział.

W jego ocenie, ten stan odosobnienia paradoksalnie może nas nauczyć bliskości, bliskich relacji. "Musimy mieć dla siebie krzepiące słowo, cierpliwość, to dobro na ręku, które jest nam nawzajem bardzo potrzebne" - ocenił premier.

"Choć dziwne czasy nastały, to potrzebujemy siebie jak nigdy dotąd" - dodał.

remier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w związku z kolejnymi obostrzeniami epidemicznymi, będą zamykane sądy i urzędy państwowe. Minister zdrowia Łukasz Szumowski apelował o zapewnienie odpowiedniej odległości między pasażerami w komunikacji publicznej.

"Będą zamykane, ograniczane, już zresztą pierwsza komunikacja w tej sprawie była przedstawiana" - powiedział premier pytany o to, czy będą zamykane sądy i urzędy państwowe.

"Podobnie jak we wszystkich urzędach i instytucjach państwowych, urzędach publicznych, apelujemy o to, ażeby w możliwie maksymalnym stopniu unikać przemieszczania się, przebywania razem, to jest niedozwolone (...) Musi być ten dystans 1,5 - 2 metry" - mówił premier.

Dodał, że "we wszystkich urzędach państwowych wprowadzamy tę zasadę, że tylko tam, gdzie jest to niezbędne, aby ludzie pracowali fizycznie ze sobą razem wspólnie w jakichś większych pomieszczeniach, tam będzie to dopuszczalne".

"Apelujemy jeszcze raz do przedsiębiorców, właścicieli firm, wszystkich którzy odpowiadają za organizację pracy w firmach - do managerów, dyrektorów, o wdrażanie rozwiązań zdalnych - telepracy, pracy z domu, tam, gdzie jest to tylko możliwe" - sprecyzował premier Morawiecki.

Pytany o zamykanie zakładów pracy czy sklepów, powiedział, że o ile jest możliwość takiego zorganizowania, żeby dwie osoby nie musiały stać obok siebie - to ich działalność jest dopuszczalna.

"Czasami jedna maszyna tego wymaga, wtedy nie jest to dopuszczalne" - wyjaśnił. "Jeżeli jednak jest możliwość zachowania tego odpowiedniego dystansu, to jest to dopuszczalne, przy założeniu dotarcia do tego pomieszczenia w odpowiedni sposób" - dodał.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski apelował, by włodarze miast tak zorganizowali transport publiczny, żeby w jednym autobusie, w jednym tramwaju zajęte było tylko co drugie miejsce.

"Postarajmy się umożliwić ludziom normalne funkcjonowanie i nie powodujmy sytuacji takich, że gromadzenie się w autobusie czy tramwaju może doprowadzić do ryzyka wzajemnego się zarażenia. Im dalej od siebie będziemy, również w tym przemieszczaniu publicznym, tym będziemy bezpieczniejsi" - powiedział minister.

Szumowski wyjaśnił, że wszystkie obostrzenia wprowadzane są na podstawie ustawy o chorobach zakaźnych i rozporządzenia do tej ustawy.


 

 

(PAP/jgk)