Choć montaż prostych kotłów jest zabroniony, nadal dozwolona jest ich sprzedaż. Dlatego władze województwa zwróciły się do sprzedawców z apelem o wycofanie z półek urządzeń grzewczych, które norm nie spełniają.

"Dwie duże sieci sklepów budowlanych zareagowało bardzo szybko. Pozostałe odpowiedziały, że przyjęły zmiany do informacji. Były też takie firmy, które stwierdziły, że jest wolny rynek i nie dostosują się do zmian" - mówi wicemarszałek małopolski, Wojciech Kozak. 

"Brak odzewu ze strony sprzedawców oznacza jedno - konieczne są skuteczniejsze kontrole sprzedawców paliwa i użytkowników" - komentuje Polski Alarm Smogowy w sprawie doniesień Radia Kraków.  "Konieczne będą kontrole - i to bardziej skuteczne, niż do tej pory. Wiemy, że te kontrole nie działają dobrze, szczególnie w małych gminach, gdzie wszyscy wszystkich znają" - mówi Ewa Lutomska. 

Z badań Alarmu Smogowego wynika, że kocioł spełniający normy ekoprojektu emituje kilkadziesiąt razy mniej zanieczyszczeń, niż tak zwany "kopciuch". Za złamanie zakazów uchwały antysmogowej grozi do 5000 złotych grzywny. 

Władze województwa apelują też do ministerstwa energii o wprowadzenie całkowitego zakazu produkcji i sprzedaży nieekologicznych pieców na terenie całego kraju. Nie ma jednak informacji, by takie rozwiązanie było przygotowywane.

 

 

(Karol Surówka/ew)