Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Kardynał Franciszek Macharski we wspomnieniach dziennikarzy i słuchaczy Radia Kraków

Kardynał Franciszek Macharski był niezwykle ważną dla Krakowa osobą. Zapisał się w pamięci wielu krakowian, także naszych słuchaczy. W Radiu Kraków wspominamy postać Wielkiego Pasterza.

fot: Marek Lasyk

„Zawsze będę mieć przed oczyma i w pamięci scenę z mojego dzieciństwa. Pewnie byłam wtedy w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Wraz z rodzicami spędzałam wakacje na Podhalu i 15 sierpnia wybraliśmy się na uroczystości do Ludźmierza. Od dłuższego czasu utrzymywała się piękna pogoda i moja Mama, która bardzo lubi się opalać, była mocno spalona słońcem. Ksiądz Kardynał wyszedł z Kościoła w uroczystej procesji, a wierni utworzyli na zewnątrz szpaler, którym przechodził. Grała orkiestra, wszyscy śpiewali, nastrój bardzo podniosły. Nagle Ksiądz Kardynał zatrzymał się przed nami, podszedł bliżej i grożąc palcem mojej mamie powiedział z uśmiechem: wystarczy już tego opalania! Poczuliśmy się tak, jakby nas dobrze znał... Wielki wielki żal...” - wspomina słuchaczka Radia Kraków Katarzyna Łoziak.

"Przesyłam zdjęcie ks. Macharskiego z poświęcenia kapliczki w Wilkowie w gm. Kocmyrzów – Luborzyca. Około 1984 roku" - wspomina słuchacz Radia Kraków Krzysztof Wołoszyn.

"Bywałam częstym gościem zarówno w Pałacu Arcybiskupim, jak i potem w domu Ecce Homo. Za każdym razem, gdy się spotykaliśmy, pytał co u mnie słychać, co słychać u mojej rodziny. Zawsze dobrze radził. Często telefonował. W słuchawce można było usłyszeć "dzwoni Franciszek Macharski". Żadna eminencja czy kardynał. Po prostu Franciszek Macharski" - wspomina dziennikarka Radia Kraków Marzena Florkowska. 

„Moje wspomnienie jest z Białego Marszu w Krakowie. Jak ta ogromna fala ludzi jednym wejściem od ulicy Szewskiej wpłynęła na Rynek, powitał nas Kardynał Macharski, który stał na podwyższeniu. On powiedział tylko jedno: Krakowie, jesteś wielki” - wspomina słuchaczka Radia Kraków Ewa.

„Mam wspomnienie związane z osobą księdza kardynała. Jak w parafii było odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Byliśmy ustawieni w długi szpaler i klęczeliśmy. Ksiądz Kardynał podchodził do małżeństw. Mój mąż ucałował rękę księdza. Na to kardynał powiedział wskazując na mnie – ją całuj po rękach. Wtedy spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy”- wspomina słuchaczka Radia Kraków Danuta Kliman-Szczudło.

 

„Zaraz po wyborze go na kardynała był Emaus. Było bardzo zimno. Schola była w bluzeczkach i spódniczkach. On przechodząc koło scholi powiedział – aleście się wystroiły. Teraz ile razy ubiorę się niestosownie do pogody, przypomina mi się kardynał Macharski” - wspomina słuchaczka Radia Kraków Krystyna Bryda.

 

„W latach 90. byłam uczennicą Liceum Sióstr Prezentek i nasza szkoła gościła uczennice z Duisburga. Ich pobyt odbywał się na przełomie października i listopada. 1 listopada poszłam z rodzicami i koleżanką z Niemiec na Cmentarz Rakowicki. Właśnie tam spotkałam kard. Franciszka Macharskiego, przywitałam się z Nim (ponieważ był częstym gościem naszej szkoły), a On gdy zorientował się że moja koleżanka pochodzi z Niemiec zaraz się z nią przywitał i zaczął z nią rozmawiać tak jakby ją dobrze znał. Było to dużym zaskoczeniem dla nas wszystkich. Zawsze wspominałam Go jako bardzo ciepłego i życzliwego człowieka i tak już zostanie” - wspomina słuchaczka Radia Kraków Agnieszka Nowak.

 

"Odszedł z Krakowa wraz z młodymi pielgrzymami ŚDM, po błogosławieństwie papieża Franciszka... Jakże wymownie - cichutko i z klasą, jak to zawsze On... Kraków opustoszał... Będzie mi tu Ciebie brakowało Księże Kardynale Franciszku, symbolu moich studenckich czasów. Dziękuję, spoczywaj w pokoju!" - wspomina słuchaczka Radia Kraków Elżbieta Bażela.

 

"Sporo lat mam, ale go doskonale pamiętam. Spotkanie z nim to była radość i modlitwa" - wspomina słuchaczka Radia Kraków Anna Barchewicz.

 

"Jego siostra pracowała obok w zakładzie. Kiedyś ją zapytalam czy jest siostrą. Powiedziała, że tak. Od tego czasu traktowała mnie jako znajomą. Mówiła, że brat pojechał do papieża" - wspomina słuchaczka Radia Kraków Stanisława Wojnarowska.

 

"Ja księdza kardynała zapamiętałam najbardziej gdy umierał święty Jan Pawel II. On stał pod oknem na Franciszkańskiej z różańcem w ręku. Był oparty o mur i modlił się razem z ludźmi. Był serdeczny i ciepły" - wspomina słuchaczka Radia Kraków Cecylia z Nowosądeckiego.

 

"W mojej parafii była wielka uroczystość. To było poświęcenie nowego kościoła. Moja młodsza córka zaginęła w tej zawierusze. Szukałam jej wzrokiem. Nagle ksiądz kardynał znalazł się koło mnie. On mnie pocieszał i mówił, żebym się nie martwiła, bo dziecko się znajdzie. Faktycznie tak się stało" - wspomina słuchaczka Radia Kraków Elżbieta Barańska.

 

"Gdy miałam 37 lat, miałam na zaćmę w obydwu oczach. Ksiądz kardynał załatwił mi leczenie w Niemczech w Berlinie Zachodnim. To był 1989 rok. To właściwie dzięki niemu przejrzałam na oczy, mogłam ujrzeć moje dziecko" - mówi słuchaczka Anna Stryjecka.

 

"Moja siostra zachorowała ciężko na raka. Ja wtedy napisałam do ks. kard. Macharskiego. Chodziły słuchy, że ksiądz stosował dietę, która tego raka zagłodziła. Więc w tym mailu poprosiłam go o jakieś szczegóły dotyczące tej diety. Kardynał wysłał do mojego domu swojego posłańca z listowną odpowiedzią. Było tam napisane: "Droga pani. Dziękuję za zaufanie. Nie stosowałem żadnej diety, tylko zaufałem lekarzom. Dla pani siostry odprawiłem dziś rano mszę świętą". W środku był jeszcze obrazek z modlitwą z wizerunkiem Ojca Świętego. Po prostu słów brakuje" - opowiada słuchaczka Ewa z Wadowic. 

 

W lutym 2005 roku ks. kardynał Franciszek Macharski wizytował parafię NMP z Lourdes w Krakowie. W gazetce "Z życia Parafii" opiekun służby liturgicznej ks. B. Markowski pisał "... Gdy stanie pośród nas ks. kardynał jako pasterz, któremu zlecono troskę o Chrystusową owczarnię, której i my jesteśmy członkami – nie wymawiajmy się, że nie mamy czasu na spotkania...".  21 lutego 2005 roku ks. kardynał spotkał się z ministrantami i krucjatą maryjną. To było niezapomniane spotkanie dla nich do dziś.

"Ja też chcialabym podzielić się wspomnieniami o Kardynale Macharskim. Jest 1997 r. Zmarła moja ciocia, lekarka zaprzyjaźniona z obecnym w tym czasie Papieżem JP. Rozpoczynała się msza św. żałobna w kaplicy cmentarnej na Rakowicach. Była burza, padał deszcz. Nagle szmer i  do kaplicy wchodzi w zakapturzonej szacie Kardynał. Pamiętam świergot ptaków i promyki słońca, gdy wychodziliśmy z kaplicy. Mimo żałoby było nam tak miło za ten wspaniały ludzki gest" - pisze słuchaczka Małgosia.
 

Kochany ks Kardynał,
Odszedł z Krakowa wraz z młodymi pielgrzymami ŚDM... po błogosławieństwie papieża Franciszka... Jakże wymownie - cichutko i z klasą, jak to zawsze On...Kraków opustoszał...Będzie mi tu Ciebie brakowało Księże Kardynale Franciszku, symbolu moich studenckich czasów.
Dziękuję, spoczywaj w pokoju! Pozdrawiam, Elżbieta Bażela
 
 

Ja w swoim albumie rodzinnym mam takie wspomnienie kardynała Macharskiego. Ja to ta mała dziewczynka. Wtedy miałam około 2 lat, teraz 30. - Katarzyna Tota. 


"Zdjęcie zostało wykonane podczas uroczystego otwarcia Szkoły Podstawowej Zgromadzenia Sióstr Augustianek nr. 160 20 lat temu. Kardynał Franciszek Macharski bardzo dobrze czuł się wśród dzieci, a dzieci Go uwielbiały, jak widać na zdjęciu. A ta mała uśmiechnięta to ja..."
Kamila Oczkowska-Ł.
 

(Dziennikarze i Słuchacze Radia Kraków)

Tematy:
Źródło:
Polska Agencja Prasowa

Autor:
Radio Kraków

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię