"Mamy pięć postulatów: godne płace, szkolenia, adekwatne wyceny świadczeń fizjoterapeutycznych, lepszy dostęp pacjenta do fizjoterapeuty i poprawa wynagrodzeń" – powiedział przewodniczący zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii Tomasz Dybek.
Jego zdaniem sytuacja fizjoterapeutów jest dramatyczna. "Fizjoterapeuta po studiach magisterskich zarabia 1,6-1,8 tys. zł netto. Z góry skazany jest przez system na to, żeby pracować na 2-3 etaty. Jaka więc jest jego efektywność? Jak ma mieć normalne życie rodzinne i normalnie funkcjonować?" – pytał.
Dybek zaznaczył, że we wtorek 5 tys. fizjoterapeutów z 450 placówek oddało krew w ramach akcji "Fizjoterapeuci-pacjentom". "Robimy to dla pacjentów" – zastrzegł. Jednocześnie podkreślił, że wszyscy, którzy oddali krew, skorzystają z możliwości wzięcia przysługującego po oddaniu krwi jednego dnia urlopu.
"Od jutra rozpoczynamy tzw. protest włoski. Nie będziemy chodzić na skróty, ratując system, będziemy wykonywać poprawnie, spowolnionym rytmem naszą pracę. Jednocześnie będziemy edukować pacjentów, jaka jest rola fizjoterapeuty w systemie – że jest to integralna część systemu, że my nie stoimy obok, tylko jesteśmy jego częścią i musimy w tym funkcjonować" – zaznaczył. "Będziemy też dbali o nasze zdrowie, jeśli zawiedzie, jeżeli będziemy chorzy" – dodał.
Zapowiedział, że pod koniec maja protestujący rozpoczną głodówkę. "Głodujemy teraz już oficjalnie. Bo nasze wynagrodzenia są głodowe. Nie jesteśmy gorsi od pielęgniarek, pracujemy z tym samym pacjentem, wykonujemy tę samą ciężką pracę, też musimy skończyć studia i postulujemy o taką samą kwotę, jaką otrzymały pielęgniarki" – mówił.
"Minister zdrowia obiecał na spotkaniu ze związkami 21 stycznia pieniądze dla fizjoterapeutów. Do dnia dzisiejszego się nie wywiązał z tych obietnic. Dlatego zaczynamy protest Maj bez fizjoterapeuty" – powiedział.
Minister zdrowia, odnosząc się do akcji fizjoterapeutów, powiedział mediom, że nie ma możliwości prawnej, aby przekazać "znaczone" pieniądze dla nieuregulowanych odrębnie grup, w tym dla fizjoterapeutów, na takich zasadach jak np. dla pielęgniarek. Podkreślił, że szpitale otrzymały podwyżki ryczałtu i dyrektorzy placówek mogą zastanowić się nad przekazaniem część środków na podwyżki dla pracowników. Szef MZ podał, że resort nie ma sygnałów, by wtorkowa akcja fizjoterapeutów ograniczyła dostęp do świadczeń, by gdziekolwiek były one zagrożone lub by były przestoje. (PAP)
(Teresa Gut/ew)