Za zamachem w Nicei stoi Państwo Islamskie - poinformowała związana z dżihadystami agencja informacyjna Amaq.
W oficjalnym komunikacie napisano, że atak "jest odpowiedzią na wezwania Państwa Islamskiego do uderzania w państwa koalicji walczącej z ISIS"
Kierowca ciężarówki, który we czwartek wjechał w tłum ludzi świętujących Dzień Bastylii, powodując śmierć 84 osób, został nazwany w komunikacie "żołnierzem Państwa Islamskiego".
Francuskie służby bezpieczeństwa sprawdzają wiarygodność doniesienia.
Mohamed Lahouaiej Bouhlel, sprawca rzezi na ulicach Nicei w miniony czwartek, leczył się psychiatrycznie. Taką informację agencji Reuters przekazała jego siostra, Rabeb Bouhlel.
Tunezyjczyk pod obserwacją psychiatrów pozostawał przez kilka lat, w okresie poprzedzającym jego wyjazd do Francji. Ojciec sprawcy przedstawił receptę, wydaną przez lekarza-psychiatrę. Była wystawiona 12 lat temu. "Zaprowadziłem syna do psychiatry. Przyjął leki, mówił, że został ciężko doświadczony chorobą." - powiedział dziennikarzom stacji RTL.
Sąsiedzi Mohameda Lahouaieja Bouhlela opisują go jako osobę "odizolowaną", "niezbyt przyjacielską". "Był dziwny, wyraz twarzy - chory".
Zdaniem francuskiego ministra spraw wewnętrznych Bernarda Cazeneuve, sprawca zamachu "zradykalizował się gwałtownie". "Siłom bezpieczeństwa trudno w takich wypadkach reagować" - powiedział minister.
Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. Ciężarówka przejechała dwa kilometry przez tłum. Według świadka, który rozmawiał z agencją Associated Press, kierowca ciężarówki po jej zatrzymaniu wysiadł i otworzył ogień z broni automatycznej.
Zamachowiec został "oficjalnie zidentyfikowany" jako 31-letni mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei - podała agencja AFP za źródłami we francuskiej policji. To jego dokumenty znaleziono w samochodzie, którym sprawca staranował swoje ofiary. Zdaniem lokalnych mediów, na które powołuje się BBC, nazywał się Mohamed Lahouaiej Bouhlel. Inne źródła dodają, że mężczyzna miał podwójne obywatelstwo.
Gazety informują, że w jego mieszkaniu policja dokonała przeszukania; według AFP policja prowadzi liczne operacje, głównie w Nicei.
Zdjęcia opublikowane przez agencje informacyjne pokazują białą ciężarówkę z przednią szybą przedziurawioną od kul, prawdopodobnie wystrzelonych przez policjantów. MSW Francji potwierdziło, że kierowca został zastrzelony przez policję.
Kardynał Stanisław Dziwisz napisał list do biskupa Nicei, w którym zapewnił o swojej solidarności z Francuzami
- Pragnę wyrazić współczucie rodzinom dotkniętym cierpieniem - napisał metropolita krakowski. "Arcybiskup w imieniu całego Kościoła wyraził swoje współczucie. Zapewnił też o swojej modlitwie za ofiary tej bezsensownej przemocy i za wszystkich rannych w szpitalach" - mówi ksiądz Piotr Studnicki, rzecznik krakowskiej kurii.
Z rodzinami ofiar solidaryzuje się także papież Franciszek.
Prezydent Francois Hollande zapowiedział, że na kolejne trzy miesiące zostanie przedłużony stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach terrorystycznych w Paryżu w listopadzie ub. roku. Prezydent wraz z premierem Manuelem Valls przybył do Nicei. Wcześniej obaj uczestniczyli w Paryżu w posiedzeniu rady bezpieczeństwa wraz z ministrem obrony Jeanem-Yves'em Le Drianem. Władze niedalekiej Marsylii odwołały zaplanowany na piątek pokaz sztucznych ogni, a do samej Nicei skierowano dodatkowych policjantów, którzy mają pomóc w szybszej identyfikacji zwłok.
"To są chwile, w których powinniśmy być wszyscy razem, ale też powinniśmy bardzo jasno i wyraźnie mówić, że nie ma naszej zgody na terroryzm, na to, by niewinni ludzie ginęli" - powiedziała po zamachu w Nicei premier Beata Szydło. Szefowa polskiego rządu w piątek bierze udział w szczycie przywódców Azji i Europy ASEM w stolicy Mongolii, Ułan Bator. "Łączymy się wszyscy w bólu z narodem francuskim. Chcę złożyć kondolencje w imieniu narodu polskiego dla narodu francuskiego, rodzinom ofiar" - powiedziała premier polskim dziennikarzom.
Szydło mówiła, że szczyt rozpoczął się minutą ciszy. "Wszyscy wyrażają ubolewanie, ogromny żal i ból, ale też wielki gniew wobec tych, którzy nie potrafią powstrzymać swoich tak brutalnych, godzących w życie ludzkie ataków. To są chwile, w których powinniśmy być wszyscy razem" - mówiła szefowa polskiego rządu. "To jest ten czas, kiedy powinniśmy modlić się za tych, którzy zginęli, myśleć o tych, którzy zostali osieroceni i być wszyscy razem" - dodała.
"To tragiczny paradoks, że celem ataku w Nicei byli ludzie świętujący wolność, równość i braterstwo" - stwierdził szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który także przebywa w Ułan Bator. "Jest to smutny dzień dla Francji, Europy i dla nas wszystkich tutaj, w Mongolii" - powiedział Tusk dziennikarzom.
Po ataku Niemcy i Włochy wzmocniły kontrole w rejonie przygranicznym, a w Czechach MSW zapowiedziało zwiększenie środków bezpieczeństwa w miejscach strategicznych - w ramach działań prewencyjnych wzmocniono ochronę lotnisk, dworców kolejowych i obiektów sportowych.
Hiszpania ogłosiła, że utrzymuje wzmocnione środki bezpieczeństwa na granicy z Francją oraz wzmocni je w miejscach popularnych wśród turystów. MSW w Madrycie podało, że dane krajowego wywiadu wskazują na dżihadystyczny charakter zamachu w Nicei.
Tymczasem Belgia postanowiła nie odwoływać przyszłotygodniowych obchodów święta niepodległości; władze już wcześniej zaplanowały wzmożone środki bezpieczeństwa.
Słowa otuchy i solidarności z Francuzami po zamachu w Nicei napływały m.in. z USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji. Szef dyplomacji USA John Kerry powiedział, że wydarzenia te świadczą o konieczności nasilenia walki z terroryzmem. Prezydent Rosji Władimir Putin złożył kondolencje bliskim ofiar, a kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła Francję o wsparciu swego kraju. Brytyjska premier Theresa May potępiła w piątek zamach w Nicei, mówiąc, że konieczne jest "podwojenie wysiłków, aby pokonać brutalnych morderców, którzy chcą zniszczyć nasz styl życia". Przywódcy podkreślają, że do zamachu doszło podczas obchodów francuskiego święta narodowego.
O wyrazach współczucia dla Francuzów pamiętali także organizatorzy turnieju finałowego siatkarskiej Ligi Światowej w Krakowie.
Przez cały dzień Tauron Arena świeciła w barwach francuskiej flagi, a piątkowy mecz rozpoczęła minuta ciszy. Francuska flaga przystrojona była kirem, a siatkarze Francji wystąpili w koszulkach z czarnymi opaskami.
(PAP/IAR/ko/bp)