Zapis debaty pomiędzy kandydatami do Sejmu: Ireneuszem Rasiem (PO) i Andrzejem Adamczykiem (PiS).
Ireneusz Raś: Od wielu miesięcy sprawa czystego powietrza w Krakowie staje się tematem głównym w debacie społecznej i politycznej. Moje środowisko, czyli PO, w mieście, regionie i parlamencie pracuje nad tym. Wiemy, że w przyszłym parlamencie będziemy musieli na to patrzeć. Uchwaliliśmy ustawę antysmogową, wnioskowaną przez wszystkie organizacje pozarządowe działające na rzecz czystego powietrza. Czy będzie podpis prezydenta Dudy, będzie pan apelował, żeby ten podpis był? To bardzo potrzebna ustawa. W niektórych debatach, w których brałem udział, nie było reprezentacji PiS. To sugeruje, że jesteście przeciwko tej regulacji.
Andrzej Adamczyk: Ponad wszystko sprawa czystego powietrza w Krakowie, sprawa powietrza, którym oddychają wszyscy Małopolanie, jest sprawą, która powinna połączyć wszystkie siły, które mogą poprawić czystość powietrza. To poza dyskusją. Pytanie, jak dojść do takich rozwiązań, które zagwarantują poprawę jakości powietrza a z drugiej strony jak po drodze dojścia do czystego powietrza nie unieszczęśliwić ludzi, którzy nie będą mogli odpowiedzieć finansowo na potrzeby, jakie się przed nimi stawia. Co zrobi prezydent? Prezydent podejmuje suwerenne decyzje. Nie nam posłom wpływać na to. Prezydent kieruje się podpowiedziami ekspertów. W tej sprawie rozmawia z ekspertami. Jak pan uważa, że środowisko PiS stroni od debaty na temat smogu, to jest to nieprawda. Wskazywaliśmy na to, że państwo włączając tę ustawę, podjęliście ten instrument w celu walki politycznej. Stworzyliście złą ustawę. Zdaje sobie pan z tego sprawę. Odpowiedzieliście na wezwanie tych, którzy mówią, że w Krakowie potrzeba czystego powietrza. Jak to zrobić? Zakazać palenia węglem. Sąd w piątek potwierdził stanowisko Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Te działania są niekonstytucyjne. My chcemy czystego powietrza, ale korzystnymi sposobami dla ludzi.
A.A: Panie pośle, jesteśmy w Radiu Kraków. Odnieśmy się do tego, co działo się tutaj kilkanaście miesięcy temu. Rzecz dotyczy trasy S7. Na antenie Radia Kraków powiedział pan: „Mówię jeszcze raz, że droga S7 będzie wybudowana w pełnym zakresie, czyli od granicy województwa w Jędrzejowie aż do Poronina. Będzie realizowana w całości. Takie jest zapewnienie ministra Nowaka. W 2013 roku formalności zostaną dopięte. Początkiem 2014 rozpocznie się realizacja przygotowanego odcinka. Chcemy wykorzystać szansę, jaką daje perspektywa unijna 2014-2020, bo to ogromne pieniądze”. Prowadzący program pyta: „Czyli 2014 rok to początek budowy kolejnego odcinka S7?”. Poseł Raś odpowiada: „Fizycznie tak”. Jak ocenia pan swoją wiarygodność w tych zapewnieniach, skoro w aktualnie obowiązującym programie budowy dróg krajowych i autostrad ten odcinek S7 od granicy województwa do Krakowa powstanie za 5 lat a Lubień-Rabka za 7 lat?
I.R: Zaraz odpowiem na to pytanie. Jak chodzi o powietrze, to trzeba postawić kropkę. Powinien być nasz wspólny apel. Sąd podjął taką decyzję, bo nie było odpowiedniego oprzyrządowania ustawowego. My to zrobiliśmy i muszę powiedzieć, że PO przygotowała to w konsultacji ze środowiskami obywatelskimi. To było przebadane przez wszystkich. Debata w mediach toczyła się przez pół roku, żeby tę ustawę przygotować, żeby ona miała taki kształt. Albo pan nie czytał tej ustawy, albo ktoś w PiS źle ją czyta. Miasto Kraków daje bardzo dobry przykład, daje środki pomocowe dla najuboższych, można korzystać z dopłat, z programów, które pozwalają na instalowanie pieców, podłączanie się do sieci MPEC na warunkach bardzo preferencyjnych. Zakaz miał być za kilka lat a nie już. Myślę, że prezydent podpisze tę ustawę. Był kiedyś radnym Krakowa. To zobowiązuje.
Jak chodzi o S7, to dziś zadawanie tego pytania jest obroną posła Adamczyka, który twierdził, że nie ma finansowania S7. W tym miesiącu miała miejsce decyzja o rozpoczęciu przetargu. Mamy finansowanie. Zaczyna się realizacja tego odcinka. To wielkie spełnienie zobowiązania mojego środowiska. Nie popsuje tego fakt, że pan źle odczytał moje słowa. To był skrót myślowy. Jak chodziło o Poronin, to chodziło o węzeł Poronin.
A.A: Czytałem słowo do słowa.
I.R: Poseł Adamczyk jeszcze miesiąc temu twierdził, że nie będzie realizowana S7 w tej kadencji. Jest? Jest. Mamy satysfakcję. Pan też powinien to czuć.
I.R: Ostatnio dużo mówimy o ustawie o rewitalizacji. Na szczęście przyjęliśmy to. Ona daje narzędzia, pod które podpięte są ogromne pieniądze unijne – 25 miliardów złotych. Jak ja patrzę na mój Kraków i Nową Hutę, gdzie się wychowałem, to te środki mogą dać możliwość rozwiązania problemów infrastrukturalnych w poprzemysłowych dzielnicach. Dlaczego znowu PiS ustawia się bokiem do tego? Jak ja przeglądałem fora po uchwaleniu tej ustawy, to wszędzie się cieszą a wy mówicie, że to nie tak, że powinno być inaczej.
A.A: Nie można cieszyć się z psucia prawa. Odniosę się do ustawy antysmogowej. Jak dajecie prawo samorządom, żeby ograniczały prawa mieszkańców w zakresie ogrzewania mieszkań, to dajcie program wsparcia tych, których nie stać na to.
I.R: To jest panie pośle.
A.A: W ustawie to zapiszcie. Tego nie ma.
I.R: Zaklina pan rzeczywistość. Niech pan porozmawia z radnymi miasta Krakowa.
A.A: Przeczytałem tę ustawę wiele razy. Tam nie ma w ustawie zapisów, że tworzy się program wsparcia. Mało tego, pominęliście istotną rzecz. Nie jest nakazany monitoring miejsc emisji nieczystego powietrza. Przede wszystkim analiza i lokalizacja miejsc emisji zanieczyszczeń i program wsparcia dla mieszkańców.
I.R: To wszystko jest.
A.A: Co do S7. Cytowałem pana słowa dokładnie. Wielokrotnie brukujecie kampanię swoimi obietnicami. Wie pan kiedy zostanie rozstrzygnięty przetarg na S7? W 2017 roku. Wie pan dlaczego? Bo oferenci do złożenia ofert na budowę S7 od świętokrzyskiego do Krakowa zostaną zaproszeni do składania ofert jesienią 2016 roku. Znowu mamy do czynienia z obietnicą.
I.R: Jaką obietnicą?
A.A: Sprawdzałem to w GDDKiA.
I.R: Brakuje panu pieniędzy? Miesiąc temu pan mówił, że nie będzie pieniędzy na ten odcinek. One są. W 2020 roku zakończy się ta inwestycja.
A.A: Pan dotrzymuje danego słowa?
I.R: Tak.
A.A: To proszę się nie denerwować.
I.R: Ja się nie denerwuję. To pan się denerwuje.
A.A: Pyta pan o ustawę rewitalizacyjną? Wie pan, jaki skandal wybuchł po jej przyjęciu, zwłaszcza wśród handlowców, małych i średnich przedsiębiorców? Błędem dramatycznym w ustawie spowodowaliście, że mogły nas zalać hipermarkety. Próbowaliście naprawić błąd legislacyjny działaniem ratunkowym.
A.A: Jest pan w stanie wyjaśnić dlaczego ze 194 obietnic, które złożył Donald Tusk w 2007 roku, praktycznie żadna nie została zrealizowana a wbrew obietnicom obniżono poziom życia? Przypomnę niektóre z nich: wprowadzenie jawnego i otwartego naboru do władz agencji rządowych i urzędów centralnych. Wie pan, czym była lista wstydu PO, czyli funkcje dla koleżanek i kolegów z PO? Ograniczenie kompetencji wojewodów na rzecz zarządów województw, dokończenie reformy administracji publicznej, likwidacja części dokumentów identyfikacyjnych, wprowadzenie e-dowodu osobistego. Panie pośle, 194 obietnice. Ludzie to pamiętają. Dlaczego nie zostały zrealizowane?
I.R: Ludzie dobrze pamiętają, co obiecaliśmy i zrobiliśmy. Trudno zrozumieć pana podsumowanie. W kampanii dalej kierujecie się hasłem „Polska w ruinie”. Ja może się wcinałem wcześniej w pana głos, ale państwo cały czas coś wetujecie albo stajecie bokiem. Wmawiacie też nieprawdę. Wasz prezes mówi: „oczywista oczywistość”. Donald Tusk zakończył swoje urzędowanie sukcesem. Te lata nie były łatwe. Przejmowaliśmy rząd zaraz po wybuchu wielkiego kryzysu. Polska jest wskazywana na świecie jako kraj, który się oparł kryzysowi. Oczywiście nie mieliśmy tak dużego wzrostu, żeby wszyscy Polacy odczuli w pensjach udział w tym sukcesie, ale Polska się rozwijała i zmieniła. Nie jest w ruinie. My kochamy Polskę. Wy, biorąc pod uwagę to powierzchowne pytanie, pokazujecie, że tę debatę ciężko prowadzić. Rządy PO w bardzo trudnych czasach, po 8 latach, zapisujemy na duży plus. W kampanii staramy się nie chwalić. Wie pan dlaczego?
A.A: Bo nie macie czym.
I.R: Nie. Sprawowanie władzy nie jest po to, żeby się chwalić. Obowiązkiem każdego gabinetu jest to, żeby pracować. My pojmujemy pracę z dnia na dzień.
A.A: Czyli obiecujecie.
I.R: Zachęcam słuchaczy do odwiedzenia strony Platformy. Tam jest podsumowanie tego co zrobiliśmy. Pana posła Adamczyka też tam odsyłam.
I.R: Ja i poseł Adamczyk jesteśmy odbierani jako posłowie działający lokalnie. Jestem posłem krakowskim, ale nasz okręg rozlewa się szerzej. Poza wsparciem Krakowa i projektów prezydenta czy radnych, mam w okręgu miasto, w którym mieszka poseł Adamczyk. To Krzeszowice. Tam pomogłem lokalnemu samorządowi. Chodziło o program wodno-kanalizacyjny na 140 milionów złotych. Samorząd prosił, ja zrobiłem. Co pan zrobił dla mojego miasta - Krakowa?
A.A: Przede wszystkim odniosę się do kwestii nieprzygotowania do programu. Rozumiem, że nie potrafi pan odpowiedzieć, dlaczego rząd PO deklarował przed laty: obniżenie tempa przyrostu długu publicznego, doprowadzenie budżetów w ciągu kilku lat do stanu równowagi, radykalne uproszczenie prawa podatkowego, dlaczego rząd tego nie zrobił? Nikt nie potrafi na to odpowiedzieć. Brakowało wiary i chęci. Pan mówi, że się nie chwalicie tym, co zrobiliście. Wy się chwalicie tym, co zrobicie. Tak wam zostało.
I.R: To tabloidalne zagrywki. Co pan zrobił dla mojego miasta?
A.A: To nie jest tylko pana miasto. To nasze wspólne miasto. Mieszkam w aglomeracji krakowskiej. Mieszkam w Krzeszowicach i jestem dumny. Codziennie jestem w Krakowie. Kraków jest także moim miastem i jestem z tego dumny. Podkreślam to. Jak pan pyta co zrobiłem dla miasta? Jakbyśmy wam nie przypominali codziennie jako posłowie opozycji, że nie wybudowaliście inwestycji komunikacyjnych, że miasto cierpi z powodu braku obwodnicy, że samochody są źródłem smogu, że zmarnowaliście środki finansowe na modernizację szlaku kolejowego Kraków-Katowice. To miliard 300 milionów złotych. Z Krakowa do Katowic jedzie się dzisiaj pociągiem 2 godziny. Jakbyśmy o tym nie przypominali, to nic byście dla Małopolski nie zrobili. Do tej pory nie zrobiliście nic. Teraz możecie obiecać, że ogłoszono przetarg.
I.R: Chociaż by mnie pan pochwalił za to, co zrobiłem dla Krzeszowic. Powiedziałem, jeden projekt na 140 milionów.
A.A: Wielu ludzi pracowało nad tym projektem. Trzeba im oddać chwałę i podziękować. Wiem, że pan też w tym uczestniczył.
I.R: Dziękuję. Chociaż tyle.
A.A: Ja też w tym uczestniczyłem, ale panu łatwiej było, bo był pan w koalicji rządzącej. Łatwiej było panu dojść do ministra finansów. Jako mieszkaniec Krzeszowic panu dziękuję. Posłowie i członkowie PiS znają słowo dziękuję, proszę i przepraszam.
A.A: Jak pan mówi, co ja zrobiłem dla naszego Krakowa, to dlaczego pan popierał projekt ZIO 2022? Dlaczego popierał pan skompromitowane działania, gdzie zmarnowano miliony złotych? Dzisiaj nie wiadomo, ile pieniędzy zostało wyrzuconych w błoto. Dlaczego nie zadbał pan, żeby w Małopolsce pozostały takie imprezy jak mistrzostwa hokejowe czy Letnia Grand Prix w skokach narciarskich w Zakopanem? Dlaczego pan tego nie dopilnował?
I.R: Po pierwsze, jak chodzi o Grand Prix, to była suwerenna decyzja Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. Jakby pan poczytał na forach, to by pan wiedział, że Wielka Krokiew była gotowa. To niecelne pytanie. Jak chodzi o hokej, to jest decyzja prezesa PZHL. On od roku ma wniosek w sądzie od ministra sportu, żeby został odwołany. Prezes Chwałka źle to prowadzi. To jego błędna decyzja, ale ani prezydent Majchrowski, ani ja, ani minister sportu, nie mogliśmy nic zrobić. Jak chodzi o ZIO, to był to projekt, który mógł być wygrany przez Kraków.
A.A: Został skompromitowany.
I.R: Tak, ale nie przez PO i posła Rasia.
A.A: Przez kogo? Nie mówię, że przez pana. Pan ten projekt popierał. Pan nie prowadził tego projektu. Wiemy, kto go skompromitował. To pana koleżanki i koledzy z PO.
I.R: Zdenerwował się pan, bo zaraz coś powiem.
A.A: Ja się nie denerwuje.
I.R: Zaraz się pan zdenerwuje.
A.A: Taka zasada debaty.
I.R: Pan poseł Adamczyk, podobnie jak ja, poparliśmy uchwałę sejmową, która wspierała miasto Kraków i samorząd tatrzański, który aplikował o organizację ZIO. Była taka uchwała i pan za nią głosował w Sejmie. To było przed ZIO w Soczi, które pokazały patologię. Pokazały, że MKOl idzie w ślepą uliczkę i impreza się komercjalizuje. Wpadliśmy w pułapkę. Kilka osób zawaliło komunikacyjnie i krakowianie powiedzieli „nie”. Jak pan mówi, że ja popierałem, to pan też. Złapałem pana. Głosował pan za uchwałą sejmową?
A.A: Tak, bo w najczarniejszych snach nie sądziłem, że pańscy koledzy i koleżanki mogą tak to zmarnować. Wiemy, kto ten projekt prowadził. Nie przywołuję z nazwiska skompromitowanych polityków PO, którzy zmarnowali miliony złotych.
I.R: Widzicie państwo. Poseł Adamczyk kopał dołek i sam w niego wpadł.
A.A: Nie kopał dołka.
I.R: Głosował pan za?
A.A: Tak, bo popieram dobre inicjatywy dla Małopolski, ale nie sądziłem, że potraficie z dobrego projektu uczynić tak skandaliczny.
I.R: Proszę zobaczyć. Pan poseł Adamczyk myślał, że nas to podzieli a jak przypomniałem, że głosował za uchwałą to...
A.A: Ja pamiętałem. Dlatego mi tak przykro, że doprowadziliście do zmarnowania milionów i szansy.
I.R: Proszę popatrzyć na historię. To nie ja i nie PO.
A.A: Kosmici to zrobili.
I.R: Zrobiło się miło, że poseł Adamczyk wspierał te same inicjatywy co ja. Na koniec program 2.0 dla Śląska i dla Małopolski. 0,5 miliarda na modernizację huty w Krakowie, nowe miejsca pracy i nowy piec. Na to czekaliśmy od lat. Jak pan to ocenia? Skoncentrujmy się na decyzji dla Krakowa. Cieszy się pan czy smuci? Wetuje pan? Stoi pan bokiem? Tylko z uśmiechem.
A.A: Do uśmiechu nie musi mnie pan zachęcać. Staram się być osobą pogodną. Jak pan mówi o programie 2.0, to albo pan nie przeczytał, albo próbuje pan zmienić rzeczywistość. Cieszę się, że jak wreszcie z mieszkańcami Nowej Huty podpaliliśmy gorący ogień pod waszym siedzeniem, to zmieniła się ustawa dotycząca akcyzy i warunki, które pozwoliły podjąć decyzję o remoncie wielkiego pieca, zostały przez rząd przyjęte. Co do programu 2.0. Niech pan nie przywołuje tego dokumentu. To kompromitacja. Wie pan dlaczego? Twórca, czyli Ewa Kopacz i jej rząd, odwołuje się do potrzeby modernizacji i uaktywnienia linii kolejowych, które wcześniej PO likwidowała. Tam jest tyle sprzecznych zapisów, że proszę nie przywoływać tego programu. Cieszę się, że jednak postulaty mieszkańców Nowej Huty i Krakowa dotyczące huty Sendzimira znalazły ujście w ustawie, którą ostatnio Sejm przyjął. Z tego się cieszę. To inne zjawisko to kampania prezydencka, np. kiedy pani premier Kopacz wbudowywała kamień węgielny pod budowę szpitala uniwersyteckiego. Kiedy wyjechała, to się okazało, że budować szpitala się nie da, bo nie ma pozwolenia na budowę.
I.R: Niech pan nie szaleje.
A.A: Mówię, jak jest. Decyzja o pozwoleniu na budowę, jak dobrze pójdzie, będzie przed końcem tego roku.
I.R: Znowu bokiem.
A.A: Cieszymy się, bo wielu parlamentarzystów i samorządowców PiS postulowało, żeby stworzyć warunki, które pozwolą właścicielowi huty podjąć decyzję o remoncie wielkiego pieca. Dzięki tej ustawie sprawa jest zamknięta.
A.A: Rzecz, która spędza mi sen z oczu to północna obwodnica Krakowa. Słyszymy od minister Wasiak, że ta inwestycja nie powstanie, nie zostanie zrealizowana w ramach programu budowy dróg krajowych, że ta inwestycja nie ma sensu. Pan pod koniec 2014 roku stwierdził na łamach prasy, że do 2020 roku jest szansa, żeby obwodnica przecięła gminę Zielonki i doszła do Węgrzc, gdzie połączy się z drogą krajową numer 7. Jak pan odbiera to, że rząd PO-PSL nie ujął północnej obwodnicy Krakowa w programie budowy dróg krajowych i autostrad?
I.R: To prosta sprawa. Tę inwestycję przygotowywał Urząd Marszałkowski. Decyzja środowiskowa w międzyczasie została zaskarżona i uchylona. Jest budowana nowa decyzja środowiskowa. Jak ona zostanie wydana i utrzymana, marszałek zacznie negocjacje z GDDKiA i minister Wasiak. Pani minister dzisiaj nie ma możliwości podjęcia rozmów. Pierwszy etap nie został wykonany ze strony zarządu regionu. Marszałek Sowa to powtarzał. Ostatnio deklaruje pieniądze ze środków unijnych na realizacje tej inwestycji. W moim zobowiązaniu na przyszłą kadencję jest ta obwodnica. Dzisiaj cieszymy się z tego, odwrotnie niż pan.
A.A: Pani minister powiedziała, że nie będzie tej drogi. Niech się pan odniesie do tych słów.
I.R: Niech pan da się odnieść pani minister, jak pan pojedzie z dokumentacją przygotowaną w regionie. Pan manipuluje przekazem.
A.A: Pani minister powiedziała, że nie będzie tej drogi. Wie pan o tym.
I.R: Pan manipuluje.
A.A: Nie. To rzeczywistość. Nie ma tej drogi w programie budowy dróg krajowych i autostrad. Nie ma jej nawet w koszyku obietnic. Macie obietnic kosze.
I.R: Ja tłumaczę a pan... Ten etap będzie zakończony na poziomie Urzędu Marszałkowskiego...
A.A: Będzie, zrobimy, nie da się, teraz się nie da.
I.R: Miesiąc temu pan mówił, że nie będzie przetargu na S7.
A.A: Niech się pan nie denerwuje.
I.R: Niech pan nie manipuluje.
A.A: Zostanie rozstrzygnięty ten przetarg w 2017 roku.
I.R: Będzie zrealizowana droga.
A.A: Nasi słuchacze to rozsądni ludzie. Oni analizują wypowiedzi.
I.R: To mój czas?
A.A: Przepraszam, zabrałem panu czas.
I.R: Słyszeliście państwo: weto, bokiem...
A.A: Co to znaczy bokiem?
I.R: Nawet jak coś wielkiego udało się zrobić, to poseł Adamczyk jest niezadowolony.
A.A: Co wy zrobiliście wielkiego?
I.R: Oni potrzebują argumentu, że Polska jest w ruinie. Tak panie pośle. Im gorzej dla Polski, tym lepiej dla was. Pamiętajcie, że nie jesteście Polską partyjną, ale Rzeczpospolitą. Ja się cieszę, jak się coś w Polsce uda, jak Polska się zmienia na plus. Pan zakpił z inwestycji szpitala uniwersyteckiego.
A.A: Pani premier zakpiła.
I.R: Kilkadziesiąt lat czekaliśmy. Ruszyliśmy na tę budowę i pan sobie zakpił z UJ.
A.A: Zakpili też ci, którzy zrobili ustawkę na budowie.
I.R: Kto?
A.A: Jak można wbudować kamień węgielny bez pozwolenia na budowę?
I.R: Wielkie inwestycje ruszają PiS.
A.A: Niech pan o wielkich inwestycjach powie tym, którzy chcą wyjechać lub wjechać do Krakowa od strony Warszawy.
I.R: Polska w ruinie.