"Myślę, że poradzimy sobie, wybory zostaną przeprowadzone sprawnie i wszystko wróci do normy" - mówił prezydent Ciepiela w porannej rozmowie Radia Kraków. PRezydent Tarnowa zapowiedział także opublikowanie białej księgi w sprawie wyborczej pomyłki. Znajdzie się tam cała korespondencja w sprawie zmian na listach wyborczych.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Tarnowa, Romanem Ciepielą.
Po wyroku sądu okręgowego, tarnowskim radnym wygasną mandaty. Brak rady utrudni zarządzanie miastem? Jak pan to ocenia?
- Rada jest ważnym organem samorządowym, więc jej brak może być utrudnieniem. To sytuacja nietypowa. Przerwa w funkcjonowaniu obydwu organów to może być 4-5 tygodni. Będzie to utrudnienie, ale sobie poradzimy, będą wybory i rada wróci.
Odczują to jakoś tarnowianie?
- Postaramy się, żeby nie odczuli. Przygotowujemy z perspektywą projekty uchwał na najbliższą sesję. Jak budżet będzie uchwalony w czwartek to nie powinno być zaburzeń w funkcjonowaniu miasta.
Czyli budżet będzie uchwalony szybko, potem przerwa i bez większych skutków uda się rozpocząć prace na nowo. Myśli pan, że coś się zmieni w układzie politycznym rady po powtórzonych wyborach w trzecim okręgu?
- W 3/4 rada jest wybrana. Te mandaty są wygaszone, radni ponownie złożą ślubowanie. Nie sądzę, żeby w ciągu kilku tygodni wyborcy zmienili poglądy. Będzie status quo, ale wszystko musi się formalnie odbyć, żeby nikt nie kwestionował mandatów radnych, które są zakwestionowane po wyroku sądu.
W pana ocenie kto zawinił? Drukarnia? To chyba zbyt proste.
- To wydaje się proste, bo w drukarni nastąpił błąd. Wykreślono nazwisko kandydata i nikt tego nie zauważył. To zastanawiające. Nawet sam zainteresowany tego nie zauważył. Sprawa wyszła po wyborach. Przewodniczący ugrupowania, z którego pochodził kandydat przyznał, że wiedział o tym w dniu wyborów. Dlaczego nie zawiadomił komisji wyborczej? Można było zatrzymać proces i przeprowadzić prawidłowe wybory. To domniemania co by było gdyby. Nazwiska nie było na listach i wybory trzeba powtórzyć.
Tarnów będzie się starał o odszkodowanie na przykład od drukarni?
- Każdy kto kiedykolwiek coś drukował, wie ile razy trzeba to sprawdzić. My dzisiaj opublikujemy białą księgę w tej sprawie. Będzie tam cała korespondencja. Czy będzie odszkodowanie? Najpierw trzeba znaleźć winnych. Wystąpiliśmy do drukarni z żądaniem opisania dlaczego dostarczono listy niezgodne z zamówieniem. Niezależnie od tego prokurator ma swoje postępowanie. Będziemy wiedzieć kto jest winny i czy postawione mu zostaną zarzuty. Koszty nowego druku jednak są. Jak drukarnia będzie winna to będziemy dochodzić stosownych kwot.
Tak czy inaczej za powtórzone wybory zapłaci podatnik. Niezbyt to budujący wniosek.
- Proszę nie tracić nadziei. Jak wina wykonawcy jest udowodniona to będziemy oczekiwać zwrotu właściwych kwot. Może nie będzie strat.
Do tej pory Tarnów był małopolskim liderem w dzieleniu budżetu obywatelskiego. Co teraz się zmieni odkąd pan jest prezydentem? Chce pan więcej i inaczej. Ile i jak?
- Będzie tylko lepiej. Skoro jesteśmy liderem to nim pozostaniemy. W Tarnowie w sposób szczególny doszło do rozwinięcia tego budżetu. Kilkanaście tysięcy ludzi namawiało do projektów. 3 miliony złotych to wartość zadań do realizacji. W tej edycji chcemy większej kwoty. Wszyscy się tego jednak uczymy. W Tarnowie budżet obywatelski obejmował działania oświatowe. Środowiska szkół się zmobilizowały i zdominowały inne projekty. Może to nie jest do końca dobre. Takie wydatki jak szkoły i drogi to domena rady miasta. Chciałbym, żeby budżet obywatelski obejmował sprawy dzielnic, to co ludziom doskwiera. Chciałbym określić standardy, które powinny być w każdym miejscu i skupić mieszkańców na wyborze ich spraw.
Czyli zmiana będzie polegała na tym, że wybieramy projekty związane z poprawą jakości naszego życia. Do tej pory dominowały projekty oświatowe. One będą finansowane z budżetu miasta?
- Ponad 250 milionów wydajemy na oświatę. Decyzja w sprawie kilkuset tysięcy jest ważna, ale o tym powinni decydować radni. Szkoły powinny mieć taki sam standard. Szkoły, przedszkola powinny mieć takie same warunki dla każdego dziecka. W dzielnicach sami mieszkańcy muszą decydować czy ważne jest wybudowanie parkingu czy naprawa chodnika. Może to też być boisko sportowe. Oddajmy tę część mieszkańcom. O sprawach oświaty powinniśmy dbać w budżecie miasta.
Rozpoczyna pan prezydenturę od powtórzonych wyborów. Nie lepiej było być marszałkiem?
- Trzeba być marszałkiem, prezydentem i radnym. Trzeba być odpowiedzialnym. Jestem mieszkańcem Tarnowa, tutaj się urodziłem. Nawet jak byłem radnym wojewódzkim to mieszkałem w Tarnowie.
Czyli nie tęskni pan za spokojem gabinetu marszałka?
- To inny charakter pracy. W urzędzie marszałkowskim myśli się o regionie. Tutaj jestem blisko ludzi i to są konkrety. Lubię te pracę i moich mieszkańców.