"W wielu krakowskich szkołach uczniów w klasach wciąż jest za dużo. Chcemy to ukrócić. pozwoli to poprawić jakość nauczania i utrzymać zatrudnienie wśród nauczycieli" - przekonywał poseł Terlecki w porannej rozmowie Radia Kraków.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Ryszardem Terleckim.

Jak pan przyjmuje pierwsze gesty marszałka Sikorskiego – przeprosiny czy zaproszenie do współpracy?

- To gesty pojednawcze. Marszałek nie zaczyna od awantury a tego się obawialiśmy. Mam obawę, że marszałek jest strażakiem, który jak się coś źle zacznie dziać, będzie wywoływał awanturę w sejmie. Sikorski się do tego nadaje. On trafił na zesłanie. Nie mieścił się w pomyśle rządowym i trzeba było coś z nim zrobić. On jest dosyć ważny i może zamieszać w PO. Musiał dostać ważne stanowisko.

Czyli pan nie wierzy w możliwości konsyliacyjne marszałka? To będzie wojowanie kijem i sejmową zamrażarką?

- Tego się obawiamy. Z drugiej strony interes polityczny Sikorskiego powinien mu dyktować inną postawę. Ten rząd się kończy. Ostatni rok zakończy funkcjonowanie PO u władzy i zacznie się nowe życie. Konfrontacja z opozycją nie byłaby wskazana dla wielu osób.

Czyli jak marszałek przypomina, że tylko 18% Polaków obdarza sejm zaufaniem to jest to bardziej wynik politycznej kalkulacji niż potrzeby zmiany retoryki?

- Zobaczymy. Nie przesądzajmy, że będzie bardzo źle. Niestety, nasze obawy są takie, że wrócą złe nawyki poprzedniej pani marszałek i Sikorski będzie tarczą dla schyłkowego rządu Platformy.

Przeciwko marszałkowi Sikorskiemu nie zagłosował wczoraj Jarosław Gowin. Jest porozumienie?

- Porozumienie jest. W tej chwili ono dotyczy sprawy wyborów samorządowych. Na tym się koncentrują nasze kontakty z koalicjantami. Wczoraj w sejmie rozmawiałem z posłem Gowinem i mówiliśmy o sprawach związanych z ustalaniem list wyborczych w Krakowie.

Są już ponoć te wspólne listy do sejmiku. Pierwsze miejsce w Krakowie ma przedstawicielka Polski Razem, Jadwiga Emilewicz.

- Taka była umowa jeszcze sprzed wielu tygodni, gdy umowa była zawierana. Dotrzymujemy słowa. Namawialiśmy pana Gowina, żeby tą jedynką uczynić Marka Lasotę, co by podniosło wynik wyborczy do sejmiku, ale on uznał inaczej i my się trzymamy umowy. Tym samym nasz kandydat na prezydenta będzie wzmacniać radę miasta a nie sejmik.

Pięć pozostałych nazwisk możemy podać?

- To nie są moje kompetencje. Ja się zajmuję Krakowem. Poseł Adamczyk czy pani prezes Szydło będą bardziej kompetentni. Komitet polityczny zatwierdził listy do sejmiku.

Marek Lasota mówi, że jak zostanie prezydentem to nie zamknie w Krakowie ani jednej szkoły. Rzeczywiście istnienie wszystkich placówek jest uzasadnione?

- Tu trzeba rozróżnić zamykanie placówek, które są niepotrzebne, co dotyczy placówek dla dorosłych. Uważamy, że cały proces ograniczania edukacji i komasowania dzieci w coraz mniejszej liczbie szkół, jest błędem. Trzeba poprawiać jakość kształcenia, która spada. Można to robić przez zmniejszanie liczby uczniów w klasach. W Krakowie jest źle. W wielu szkołach jest za dużo uczniów a dyrektorzy mają wolną rękę. Chcemy to ukrócić. To pozwoli utrzymać szkoły i zatrudnienie nauczycieli. Myślimy też o poszerzeniu możliwości zajęć pozalekcyjnych. Mogłaby być nawet poprawa w zatrudnieniu.

Ja jako ojciec, nie chciałbym, żeby moja córka zamiast chodzić do dobrego liceum z masą innych uczniów, trafiła do słabszego, bo wszędzie musi być po równo.

- Nie mówimy, że musi być po równo. Są szkoły lepsze i gorsze. Wolałby pan, żeby córka chodziła do klasy, gdzie jest 17 a nie 36 osób. Chciałby pan, żeby miała możliwość korzystania z zajęć pozalekcyjnych. To jest szeroki i ważny temat w naszym programie. Marek Lasota podkreśla, że podziela naszą opinię. Są wypowiedzi naszych koalicjantów, że mają inne zamiary. Nie. Nasz zarząd miasta i województwa nie będzie likwidował szkół, poza wypadkami nadzwyczajnymi, gdzie nie ma dzieci.

Może nie ma tez nadziei?

- Nadzieja jest, bo mamy przekonanie, że polityka prorodzinna odwróci ten trend. Jak w mniejszych miejscowościach zamknie się szkołę to ona przepada. Odbudowanie tej infrastruktury jest bardzo trudne.