Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Zakopanego, Leszkiem Dorulą.
Jest już decyzja związana z miejscem zabawy sylwestrowej w Zakopanem? W rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim mówił pan, że możliwy jest powrót spod skoczni na Rówień Krupową i brane pod uwagę jest jeszcze trzecie miejsce.
- Ja bym prosił, żeby w tym momencie wokół sylwestra, dopóki z TVP nie będzie wypracowane działanie, nie robić złego PR. Szczególnie Tygodnik Podhalański i radni opozycyjni robili wszystko, żeby to obrzydzić turystom. Wszystkie sylwestry były atakowane. Były działania przed i po imprezie. To działanie opozycyjne, które szkodzi miastu. Były niedociągnięcia, które poprawialiśmy z roku na rok. Na dziś widać, że to działanie polityczne jest szkodliwe dla miasta i tego, co się pięknie odbywa. Dziękuję TVP, że wybrało Zakopane na tę imprezę. Doceniają to turyści i mieszkańcy.
To nie tylko działania radnych opozycji i Tygodnika. 22 tysiące osób podpisało się pod petycją, w której nie zgadzają się na lokalizację sylwestra pod skocznią. Negatywną opinię wydał też TPN. Jak pan odbiera te protesty?
- Dziękuję za propozycje. TPN nie wystawił jednoznacznej opinii. Poczekajmy na wszystkie działania. Uprawnienie czarnego PR przed imprezą jest szkodliwe nie tylko dla współpracy, ale też dla wizerunku. Jak będzie jednoznaczne stwierdzenie, każdy się odniesie. Nie na terenie Parku to było. Rozpatrywanie każdego miejsca ma sens dla TVP. Ma do tego prawo. Na skoczni odbywają się wielkie imprezy. W 1993 roku była uniwersjada. Były wielkie koncerty. Były tam gwiazdy, sztuczne ognie. Wtedy to nikomu nie przeszkadzało. Nie mówię, że jestem za. Trzeba to rozważyć. Tak się podchodzi do spraw. Robienie z tego wojny szkodzi zawsze. Jestem zwolennikiem rozmowy, patrzenia obiektywnego.
Kiedy ostateczna decyzja?
- Proszę pytać TVP. Żałuję, że pan się do mnie zwraca. Organizatorem jest TVP. My na dziś nie mamy umowy z TVP.
Wojewoda Małopolski dał Radzie Miasta Zakopanego czas do 15 listopada na uchwalenie programu antyprzemocowego, zgodnie z ustawą antyprzemocową. Rada przyjmie ten program przed 15 listopada?
- Z tego co wiem, będą państwo dzisiaj rozmawiali z radnymi. Proszę im zadać to pytanie.
Brak programu narusza ustawę, na co zwraca uwagę Ministerstwo Rodziny. Jak realne wydaje się rozwiązanie Rady Miasta z tego powodu? Jest to brane pod uwagę.
- Jeśli ktoś by brał pod uwagę takie rozwiązanie, jest to złamanie demokracji. Rada została demokratycznie wybrana. Jak można rozwiązać Radę demokratycznie wybraną? Wcześniej było wiele takich stanowisk. Trudno, żeby mieszkańcy się mylili co do radnych.
Zakopane to jedyna gmina w Polsce bez programu antyprzemocowego. Prawnicy wojewody wobec uchwał krakowskiej Rady Miasta są bezwzględni. Ponad 20 już uchylili. Jak można liczyć na pobłażliwość wojewody, kiedy w Zakopanem naruszana jest ustawa?
- To już pan przesadził. W Zakopanem robimy wszystko, żeby przemocy nie było. Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomiło placówkę. Jeśli zna pan wyliczenia, że przez brak uchwały jest gorzej niż gdzie indziej to proszę mi to przedstawić.
Mówię o tym, że miasto powinno wprowadzić program, zgodnie z ustawą.
- Ja powiedziałem. Proszę zapytać Rady. Ona się odniesie. Złożyła wniosek do TK. W demokratycznym państwie można złożyć taki wniosek. Czekamy na rozstrzygnięcie. Rada ma do tego prawo, działa w ramach demokracji.
Wróćmy do pana zapowiedzi przedwyborczych. Co z powiększeniem komunikacji miejskiej o kolejne linie?
- Od 1 listopada zostały uruchomiony dodatkowy autobus dla linii 14. Kolejną zapowiedzią jest uruchomienie linii w Kuźnice. Po wybudowaniu ronda na Spyrkówce, będzie linia Spyrkówka-Kuźnice. Czekamy na rondo, które umożliwi wjazd autobusom miejskim na parking. Wszystko idzie zgodnie z planem.
Pan zawsze podkreślał, że parkingi zaporowe to jedna z metod, które skutecznie odkorkują Zakopane. Co z budową tych parkingów?
- Właśnie mówię, że czekamy na rondo, które umożliwi wjazd na parking zaporowy. Gdy będzie rondo wykonane przez GDDKiA, skorzystamy z tego miejsca i stworzymy początek parkingów zaporowych.
Ile tych parkingów i na ile miejsc?
- Możemy na dzisiaj korzystać z własnego terenu. Chcemy podpisać porozumienie z PKP, żeby teren był całościowo zagospodarowany. Tam by było wiele miejsc. Ile? To kwestia uzgodnienia między PKP i Zakopanem.
Inwestycje narciarskie w rejonie Harendy, Nosala i Gubałówki – to była pana zapowiedź przedwyborcza. Jaki jest bilans pierwszego roku kadencji?
- Inwestycje narciarskich nie przeprowadza miasto. Przygotowujemy miejsce. Uchwalamy plan dla Nosala. Mamy nadzieję, że potem będzie możliwość wykonania inwestycji. Zobaczymy kto to zrobi. Właściciel terenu, COS, czy inne firmy, które będą chciały tam zainwestować. Na początku roku miasto umożliwi inwestycję na Nosalu.
Kiedy narciarze by mogli realnie pojechać nowymi trasami?
- Mamy możliwość przygotowania. To jest. Tu trzeba pytać TPN, COS lub kogoś innego, kto będzie inwestował, ile czasu potrzebuje na to zadanie.
Jeszcze komunikacja w Zakopanem. To pięta achillesowa. Wiele razy deklarował pan zmniejszenie korków w sezonie turystycznym. Co poza parkingami zaporowymi i rozszerzania komunikacji zbiorowej będzie chciał w tym kierunku robić?
- W tym momencie jest uruchomiona kolej między Nowym Targiem i Zakopanem. Jest budowa lepszego połączenia Kraków-Zakopane, przebudowa Centrum Komunikacyjnego. To nie tylko budynki, ale też przetarg na rondo, plac, utworzenie dworca linii dalekobieżnych. Chcemy, żeby więcej turystów przyjeżdżało autobusami. Jest list intencyjny z ministrem Adamczykiem ws. obwodnicy Zakopanego. Ona idzie od Poronina do Kościeliska. To usprawni ruch. Miasto na tak duże inwestycje nie stać, stąd list intencyjny. Dziękuję rządowi, że włącza się w samorządy i chce wesprzeć samorządy w takich kwestiach. To ponad 300 milionów wydatków. To dwa budżety miasta Zakopane. Dzięki rządowi mamy nadzieję, że taka obwodnica powstanie.