Zapis rozmowy Jacka Bańki z kandydatem PiS na prezydenta Tarnowa, Kazimierzem Koprowskim.
Zjednoczona Prawica triumfuje w małopolskim Sejmiku. To będzie miało jakikolwiek wpływ na rozwój Tarnowa?
- Oczywiście. Raduję się, że mamy większość w Sejmiku. Możemy rozmawiać o problemach tarnowskich i sposobie ich finansowania. Mamy poważnych partnerów w Sejmiku. Możemy ich zainteresować sprawami tarnowskimi. Z samego okręgu tarnowskiego mamy pięciu naszych przedstawicieli, którzy zdobyli ogromne poparcie. Mam uśmiech na twarzy. Mam poważnych partnerów, na których mogę liczyć przy dzieleniu środków finansowych. Tych Tarnowowi potrzeba w ogromnych ilościach.
Podobnie było do tej pory. Roman Ciepiela miał partnerów w samorządzie wojewódzkim. W tarnowskiej Radzie Miasta PiS traci jednak samodzielną większość. Co się stało?
- Wrócę do pierwszego pytania. Prawda jest taka, że Tarnów w poprzednim rozdaniu nie do końca wykorzystał swoje szanse. Małopolska została podzielona na subregiony. Tarnów został zrównany z Nowym Targiem. Tarnów to drugie co do wielkości miasto w Małopolsce. To byłe miasto wojewódzkie. W czasach AWS miały być programu osłonowe, tego nie było. Tarnów powinien w większym stopniu skorzystać z tych środków. W Radzie faktycznie tracimy większość, ale jest szansa. Odbyłem rozmowy z panem Olszówką i jego ugrupowaniem i z panem Partyńskim z Kukiz’15. Wymieniliśmy poglądy o współpracy w Radzie i przyszłości po wygranych wyborach. Jest nadzieja. Nasze programy się bardzo nie różnią. Jest zgoda co do poważnego realizowania przeze mnie programu wyborczego pana Olszówki i pana Partyńskiego. Jest kwestia innego podejścia do realizacji tych programów i możliwości. Jako przyszły prezydent, mając wsparcie w sejmiku i wsparcie rządu, mamy poważną szansę na realizację większości punktów programowych moich, Naszego Miasta Tarnów i Kukiz’15. Są szanse na poważny rozwój.
Kukiz’15 nie będzie miało przedstawicieli w Radzie Miasta. Powiedział pan, że już pan jednak rozmawiał z Tomaszem Olszówką. Będzie koalicja w Radzie Miasta Tarnowa? Radni PiS i Naszego Miasta Tarnów będą razem głosować?
- Trudno mówić o koalicji. Dotychczasowe umowy się nie sprawdzały lub rozpadały. Trzeba się skupić na realizacji programu i rozmawiać o sposobach. Sama współpraca, jeśli nie będzie oparta na zaufaniu, to żaden dokument tego nie zastąpi. Taki jest wniosek, że ja podejmę się realizacji punktów programowych. Tomasz Olszówka wystąpił z ankietą, odpowiedziałem na nią. Tam było około 21 postulatów. We wszystkich tych punktach jesteśmy zgodni co do współpracy. Zapraszam pana Olszówkę, radnych Naszego Miasta Tarnów i ich wyborców do współpracy. Wspólnie możemy wiele zrobić. Zgoda buduje. Jeśli razem pójdziemy do wyborów i będzie nam zależało, jesteśmy w stanie wygrać Tarnów przyszłości.
Przedstawiciele Naszego Miasta Tarnów mówią, że nie chcą stanowisk, ale realizacji ich programu. Które propozycje z programu Tomasza Olszówki pan akceptuje i będzie pan realizował?
- Chociażby podejście do Owintaru, komunikacja, mieszkania, bezpłatne przejazdy. Od 1 września 2019 roku zaproponuję, żeby Rada podjęła uchwałę ws. zmiany taryfy przewozowej, żeby młodzież miała bezpłatne przejazdy. Jest kwestia rozmów i rozwiązań. To ma być powszechne, czy tylko dla osób, które tu płacą podatki? To w drodze rozmów wyjdzie. Wykazaliśmy zrozumienie dla tego kierunku działań. Poza tym sam Owintar. Jest program Fabryka, mamy możliwość ściągnięcia środków. W nowej kadencji dogadamy się z właścicielami terenu. Nas nie interesuje zakup 28 arów za 4 miliony lub 70 arów za 5,5 miliona. To olbrzymie środki. Nas interesuje 1,7 hektara, żeby stworzyć tam przestrzeń życiową. Teraz ten teren wygląda jak Warszawa w 1945 roku. Mamy pomysł i źródła finansowania. Centrum rozwojowe w tym terenie. Mamy szansę na realizację tych punktów.
Przy gospodarce wiedzy się zatrzymam. Czeka nas niebawem otwarcie centrum naukowo-badawczego w tarnowskich Azotach. Pan zapowiada utworzenie Centrum Nauki Szczepanik w Mościcach. To Centrum Nauki nie będzie ubogim krewnym warszawskiego Kopernika i małopolskiego Cogiteonu?
- Wręcz odwrotnie. Centrum Nauki Szczepanik to będzie uzupełnienie centrum rozwojowego na Azotach. Odbyłem spotkanie z prezesem Grupy Azoty. Mówiliśmy nawet o zrębach przyszłej współpracy między Grupą Azoty, miastem i PWSZ. Trzeba budować prestiż Tarnowa i wielkość PWSZ wykorzystując możliwości Grupy Azoty. My dla Grupy będziemy świadczyć określone usługi, żeby współpraca każdej stronie przynosiła korzyść. Centrum jest adresowane do młodych. To prosta droga do rozwoju dzieci i młodzieży. Jeśli oni by skorzystali z istniejących kierunków kształcenia na PWSZ… Widzimy też kierunki, które by mogły tu powstać. Te 25 milionów złotych… Przekazałem promesę na ręce pani rektor. To świadczy, że zależy nam i ministrowi, żeby PWSZ się rozwijała. Widzę poważne szanse przed miastem, Grupą Azoty i PWSZ, żeby wykorzystać nowe kierunki. Jest baza stażowa Grupy Azoty. To szanse, z których mamy szansę skorzystać.
Jakie muszą zostać spełnione warunki, żeby Tarnów mógł się stać miastem wiedzy, przy topniejącej liczbie mieszkańców? Azoty lada dzień otwierają centrum naukowo-badawcze, jest PWSZ, tradycje Szczepanika, Centrum Nauki. Jakie inne warunki muszą zostać spełnione, żeby Tarnów przyciągał młodych i ludzi nauki?
- Muszą się pojawić nowe mieszkania i oferty pracy. Takie szanse są. Najważniejsi są jednak partnerzy, którzy chcą rozmawiać. Ja jestem partnerem dla prezesa Grupy Azoty i dla rektora PWSZ. Wymieniamy spostrzeżenia. To partnerskie podejście i zaufanie jest kierunkiem, który mieszkańcy powinni zauważyć. Rozmawiamy. Są szanse, że po wyborach siądziemy do stołu i porozmawiamy o konkretach. Zapraszam mieszkańców do poparcia mnie. Jestem osobą, która stwarza poważne szanse dla Tarnowa. Mamy partnerów w Sejmiku, rządzie, wiemy z kim rozmawiać. Dla mnie te drzwi są otwarte. Wystarczy skorzystać.