Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.

Mąż wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, Katarzyny Cięciak, ujawnia w internecie, że jego żona swoją pierwsza pracę w zarządzie dróg kierowanym przez Jana T. zawdzięcza łapówce. Jak pan to przyjmuje?

- Z informacji, które mam wynika, że to sprawy, które się rozgrywają wokół tej rodziny. Nie chcę tego komentować. Przez ostatnie miesiące pani Cięciak dała się poznać jako dobra wiceprezydent. Sprawy rodzinne zostawiam poza anteną. Poseł Raś nie powinien wchodzić w butach w czyjeś życie.

 

Wręczony zegarek w zamian za pracę...

- Proszę pytać męża pani prezydent. Odsłoniłem troszeczkę kulisy pewnych spraw rodzinnych. Wszystko jest do wyjaśnienia. Zbyt dużo tam jest emocji. Ustosunkuje się do tego na pewno pani prezydent.

 

Panu też powinno zależeć na wyjaśnieniu tej sprawy. Katarzyna Cięciak na stanowisku wiceprezydenta to pomysł krakowskiej PO. Sama pani Cięciak jest związana z PO.

- Jest związana z PO, ale nie sądzę, żeby dzisiaj były jakieś nadzwyczajne fakty, które by potwierdzały tę sytuację. Poczekajmy na stanowisko magistratu.

 

Nie boi się pan, że zapłaci za to krakowska PO? Mąż pani wiceprezydent pracuje w biurze posłanki Matusik-Lipiec.

- Pani prezydent Cięciak nie jest aktywną działaczką PO. Ona była rekomendowana jako ekspert. Raz jeszcze zwrócę uwagę na aspekt rodzinny. Nie chcę tego dotykać. Pana pytania dotykają tej delikatności. Te osoby mogą się do tego ustosunkować. Ja nie mam podstaw, żeby zmienić zdanie o pani Cięciak.

 

Za kilka dni rusza rejestracja uczestników Światowych Dni Młodzieży. Niedawno prezes Kaczyński deklarował, że nie ma Polski bez Kościoła. Jego polscy hierarchowie idą po władzę z PiS. Pan jeszcze kilka lat temu organizował rekolekcje dla Platformy w Tyńcu. Co się zmieniło? PO czy Kościół?

- Nie chcę tego komentować. Szanuję niektórych hierarchów i ich zdanie, ale powiedzmy coś szczerze. Dziś część ważnych osób w Kościele zaangażowała się jednostronnie w kampanię polityczną. Stąd pewnie taka opinia pana Kaczyńskiego. On chce zawłaszczyć Kościół dla PiS. Kościół jest jednak dla wszystkich. Takie jest moje zdanie. Robienia krzywdy Kościołowi nie popieram. Sformułowania pana Kaczyńskiego szkodzą nie PO i nie mnie, ale szkodzą Kościołowi.

 

Czyli PiS krzywdzi polski Kościół?

- W wielu ugrupowaniach działają katolicy. Jak kogoś się traktuje lepiej lub gorzej, to jest to delikatność, wobec której dani księża będą rozliczani.

 

Nie odpowiedział pan. W pana ocenie PiS krzywdzi polski Kościół?

- Na pewno zawłaszcza. Chyba się pan z tym zgodzi, że katolicy nie są tylko w grupie zwolenników tej jednej partii. Zgodzi się pan z tym?

 

Oczywiście. Nie jest to pana porażka? Niemal wszyscy hierarchowie opowiadają się po stronie PiS. Nie tylko przez ustawę o in vitro.

- Zostawmy to. To decyzja konkretnych ludzi. W Kościele jest miejsce nie tylko dla wyznawców politycznych PiS.

 

Jest pan szefem komisji sportu. Nie będzie letniej Grand Prix w Zakopanem. Wielka Krokiew jest w stanie katastrofy budowlanej...

- Kto tak powiedział?

 

To mówią przedstawiciele Polskiego Związku Narciarskiego.

- Nie, Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. Nie słyszałem opinii PZN. Będę w tym tygodniu rozmawiał z prezesem Tajnerem. Rozmawiałem z dyrektorem COS. Były rzeczywiście pewne uwagi FIS-u przed letnim Grand Prix. Wszystkie uwagi z pierwszej wizyty zostały zniwelowane. Krokiew była i jest gotowa do przeprowadzenia zawodów. Jest modernizowana zgodnie z planem. Rozbieg i tory lodowe zostaną zamontowane w najbliższych miesiącach. Na COS minister sportu przeznacza duże środki. Chcemy przykryć tor lodowy, chcemy zmodernizować zespół skoczni średnich i małych. Modernizacja Wielkiej Krokwi odbywa się z harmonogramem. Główny problem leży gdzie indziej.

 

Tak czy inaczej wszystkich powinna niepokoić dyskusja, czy Wielka Krokiew jest w stanie katastrofy budowlanej czy nie. To symbol. Takiej dyskusji nie powinno być.

- Dlatego nie wiem, czemu pan zadaje pytanie o katastrofie. Na jakiej postawie? Proszę tam pojechać. Proszę sprawdzić protokół z wizyty FIS i działań jednostek COS. Skocznia jest gotowa. Inne przyczyny legły u podstaw decyzji, że letniego Grand Prix nie będzie. Władze Zakopanego i COS się starali. Wywiązali się z umów z protokołu FIS.

 

Jakie inne przyczyny?

- Ekonomiczne.

 

To znaczy?

- Organizacja letnich zawodów nie przynosiła takich zysków jak zimowych. Diabeł tkwi w szczególe ekonomicznym. Nie mówmy jednak, że Wielka Krokiew, nasza duma, jest w ruinie. To nieprecyzyjne i złe określenie.

 

Wczoraj na Śląsku Beata Szydło mówiła o konieczności naprawy branży górniczej. Mamy program Śląsk 2.0. Jest tam też mowa o krakowskiej hucie. To na razie deklaracja. Co z pieniędzmi?

- Dziś jest implementacja programu Śląsk 2.0 dla Śląska i Małopolski zachodniej. Także dla Krakowa. Mówimy o zakładzie z Nowej Huty. Dziś o 9.15 komisja finansów publicznych będzie się zajmowała autopoprawką rządu, która implementuje zapisy tego programu do ustawy. To kolejny krok.

 

Czyli pieniądze?

- Tak. To pieniądze i inwestycje Mittala, które będą w Nowej Hucie, żeby przez kolejne lata ludzie mieli pracę. Są wyliczenia, że Mittal będzie w Krakowie zatrudniał nowych pracowników. To dobre informacje. Wiem, że PiS nie jest zadowolony. Program Śląsk 2.0 to nie obietnice, ale konkrety. Wdrażamy to już dziś. To boli strategów PiS, bo oni w kampanii obiecują a my realizujemy.