"Przed wyborami, opierając się na sondażach, w wyborach do rady miasta liczyliśmy na 16-19 mandatów. Jest 18, więc jesteśmy w miarę usatysfakcjonowani" - mówił Lipiec w Radiu Kraków. Jak przyznał, prowadzone są rozmowy z Jackiem Majchrowskim o poparciu go w drugiej turze wyborów. W Nowym Sączu, jak zapowiadał Lipiec, PO poprze Ludomira Handzla. A kandydatem na marszałka Małopolski będzie Marek Sowa.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z szefem krakowskiej i małopolskiej PO, Grzegorzem Lipcem.
Czuje się pan zwycięzcą czy przegranym tych wyborów?
- Czuje się zwycięzcą. Udało się osiągnąć niemożliwe. Zbudowaliśmy większość w sejmiku, która pozwoli na wybór własnego zarządu z PSL.
Wyników oficjalnych jednak nie ma. Ma pan to policzone?
- Mamy to policzone. Koalicja w poprzedniej kadencji miała 21 mandatów a teraz chyba o 1 więcej. Wiemy jakie wyniki były w kraju. Małopolska była skazywana na porażę. Nasze mocne listy pomogły w wygranej PO i PSL. Listy ludowe były mocne i ta pierwsza strona książeczki też pomogła. To widać też po wynikach PiS w Krakowie. Też była numerem 1 w książeczce i mają dobry wynik.
Zgoda, to sukces, że PO i PSL utrzymują władze w Małopolsce. Jednak z drugiej strony krakowska PO przegrywa z PiS w radzie miasta. To blamaż dekady.
- Jeszcze niedawno liczyliśmy to na zarządzie i stwierdziliśmy, że będziemy mieli w Krakowie 16-19 mandatów. Mamy ich 18 i jesteśmy usatysfakcjonowani. Niespodziewany był wynik PiS i słaby wynik listy Jacka Majchrowskiego. Liczyliśmy, że ten klub będzie miał więcej mandatów.
W zeszłym tygodniu, jak sondaże pokazywały równowagę między PiS i PO w radzie miasta to wszyscy mówili, że to sukces PiS-u. Teraz się okazuje, że PiS wygrał.
- Gratuluję. Z pokorą podchodzę do wyników. 18 mandatów to jednak był cel optymistyczny. Pierwsza strona książeczki pomogła PiS-owi. Nie pomógł też słaby wynik listy Jacka Majchrowskiego.
Wydaje mi się, że nie pomogła kandydatka Marta Patena w wygranej. Słyszałem od zwolenników PO, że albo nie szli z uwagi na kandydatkę, albo głosowali na kogoś innego.
- Widać było po wynikach do sejmiku, że nie miało to znaczenia. PO w Krakowie zdobyła 5 mandatów do sejmiku. PiS tylko 3. Utrzymaliśmy stan sprzed 4 lat. Przekaz Marty nie był jednak zbyt błyskotliwy.
Można się było wycofać.
- I co mieliśmy zrobić? Innych osób nie było, nikt się nie zgłosił do prawyborów. Byłem zobligowany decyzją zjazdu, że muszą być prawybory. Gry różnych osób spowodowały, że nikt się nie zgłosił. Nikt się nie spodziewał oszałamiającego wyniku Marty. Nas interesował sejmik.
Jaki będzie przekaz krakowskiej PO? „Idźcie i głosujcie na Jacka Majchrowskiego, bo tylko to uratuje nam skórę”?
- Jestem przed rozmową z Jackiem Majchrowskim. Będziemy rozmawiali o tym co nas łączy. Jest to bardziej prawdopodobne niż poparcie Marka Lasoty. Wszystko przed nami.
Czyli rozmowy i porozumienie będą przed II turą?
- Mamy chwilę. Podsumujmy to. Dopiero co mamy oficjalne wyniki do rady miasta. Można powołać zarząd, który oceni sprawy związane z budową potencjalnego porozumienia.
Czyli krakowska PO poprze Jacka Majchrowskiego w II turze?
- Przed decyzją zarządu takiej deklaracji nie złożę. Nie jestem jedyną osobą, muszę słuchać innych.
W Nowym Sączu PO poprze Ludomira Handzla?
- Tak mi się wydaję. Ludomir Handzel zrobił dobry wynik. Nasz kandydat był trzeci. Wszystko jest na dobrej drodze, żeby Ludomir Handzel wygrał w II turze i będzie zmiana. W Tarnowie Roman Ciepiela jest w II turze i jest szansa na wygraną. W Oświęcimiu wygrana Janusza Chwieruta z PO już w I turze. O burmistrzach już nawet nie mówię. Przed nami decyzje o II turach w wielu innych miejscach.
To co się stało w radzie miasta nie pokazuje degrengolady w krakowskiej PO? O tym mówi się od lat. O walce, zmianach liderów, budowaniu list pod siebie. Nie jest tak, że PO teraz płaci?
- To chyba pierwsza lista od lat, na których wszystkie środowiska znalazły się na czołowych miejscach do rady miasta. Jak chodzi o listy to jestem dumny z tego, że powchodziły osoby nowe jak Kuba Kosek, Wojtek Krzysztonek czy Ania Szybist. Widać zmiany. Cieszę się. Część starych radnych sobie świetnie poradziła, części się wydawało, że są znani i sobie nie poradzili. Jak w życiu.
Jak potwierdzi się wygrana koalicji PO – PSL w sejmiku to kto będzie marszałkiem?
- Naszym kandydatem będzie na pewno Marek Sowa.
A Bogusław Sonik? Są takie głosy.
- Bogusław Sonik jest naszym politykiem, radnym klubu PO, ale jego możliwości będą wykorzystane godnie. Przed negocjacjami z PSL nie przesądzam.
Co dla ludowców za uratowanie skóry Platformie?
- Na pewno nie będę tego przedstawiał przed rozmową z PSL. To jest normalne. Wynik ludowców robi wrażenie. PO zajęła godne pozycje startowe. Mamy 14 mandatów i jesteśmy zadowoleni. Wielu nieżyczliwych skreślało nas i skazywało na pewną przegraną. Jednak sobie poradziliśmy.
Ludowiec może być marszałkiem w Małopolsce?
- Wszystko jest możliwe. Wydaje się, że będzie jednak porozumienie w całym kraju. Tam, gdzie więcej radnych ma PO, marszałkiem pewnie będzie ktoś z PO. Niczego jednak nie przesądzam. To rozmowy na poziomie kraju. Na swoim szczeblu rozmawiamy z panami Kosiniakami – Kamyszami.
Jak pan reaguje gdy pan słyszy zdanie, które przytacza dzisiejsza Gazeta Wyborcza? Ono ma padać z ust członków PO, którzy mówią, że Lipca już nie ma.
- Mówię, że wygraliśmy. To, że paru nieżyczliwych kolegów z PO jest chętnych na zmianę to mogli się sprawdzić w wewnętrznych wyborach. Mnie wyniki bronią.