Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z posłem PiS, Dominikiem Tarczyńskim, kandydatem do Parlamentu Europejskiego.

 

Za niespełna dwa tygodnie wybory do Parlamentu Europejskiego. Czego się pan spodziewa w tej końcówce kampanii?

- Aktywności wszystkich kandydatów. To bardzo ważne wybory. To najważniejsze wybory do Parlamentu Europejskiego, odkąd jesteśmy w UE. One pokażą nam, jak będzie wyglądała UE i Komisja Europejska. Pokażą, czego Polacy oczekują w Polsce w trakcie wyborów parlamentarnych. Maraton zaczynamy za dwa tygodnie. Wybory do PE, parlamentu krajowego, prezydenckie. To ważne wybory. Na wszystkich spotkaniach proszę o wzięcie udziału. Zapowiada się wysoka frekwencja. Zachęcam do głosowania. To pokaże, jakiej Europy chcemy. Czy chcemy cywilizacji śmierci, czy życia? Czy chcemy inżynierii społecznej, islamizacji Europy, czy tożsamości i wartości chrześcijańskich? To są dwa światy, które walczą o przyszłość Europy. Te wybory wyznaczą kierunek na przyszłe pokolenia. Dzisiaj mamy szanse, żeby wygrały konserwatywne siły szanujące rodzinę, tożsamość, kulturę chrześcijańską, prawo. To są wartości. Nie LGBT, fałszywa równość. Tu mamy jasny wybór.

 

Dwie główne siły, które rywalizują – PiS i Koalicja Europejska – często mówią o wartościach. Mówię o pozycji Polski w UE, pojawia się zdrowie i ekologia. Ostatni weekend zdominowała dyskusja o walce z pedofilią.

- Żałuję, że PO nie odnosiła się do przypadku działacza PO z Gniezna. Nie było potępienia. Broniła celebrytów – Polańskiego. Dzisiaj używa tego jako paliwa politycznego. Ja jasno mówiłem. Wszyscy, którzy dokonali przestępstw, powinni siedzieć. Premier Kaczyński powiedział, że zaostrzymy karę nawet do 30 lat pozbawienia wolności. My wprowadziliśmy rejestr pedofilów. PO była przeciwko. Teraz krzyczą. To hipokryzja.

 

Jest pan nie tylko politykiem, ale także działaczem katolickim. Pana świadectwa z filmu Tomasza Sekielskiego dotknęły? Kościół jest zdolny do samooczyszczenia?

- Kościół to ludzie. Ja też jestem kościołem. Kościół to mistyczne ciało Chrystusa, nie budynek. To ludzie grzeszni. Każdy przestępca musi ponieść odpowiedzialność. Papież Franciszek bardzo radykalnie podchodzi do tych kwestii. Było wydalenie biskupów, kardynała w USA i Kanadzie. Do tego jest kodeks karny. Każdy podlega prawu. Nie powinno być uległości.

 

Rzeczpospolita publikuje sondaż, z którego wynika, że prawie 54% ankietowanych deklaruje udział w europejskich wyborach. Jakby tak było, to byłby to rekord. Średnia frekwencja to 25%. Jak przekonać wyborców nieprzekonanych, że warto pójść na eurowybory?

- Pokazać, że Parlament Europejski jest bardzo ważny. Tam zapadają ważne decyzje, które na nas wpływają. Do tej pory było takie przeświadczenie, że Parlament Europejski nas nie dotyczy. Przeciwnie. Tam zapadają decyzje związane z budżetem siedmioletnim. Od tego zależy jak marszałkowie będą dysponować pieniędzmi dla regionów. Małopolska i Świętokrzyskie były regionami zapomnianymi. W pewnym sensie Polska wschodnia była karana za to, że tam PiS osiągał dobre wyniki. Słyszeliśmy to na taśmach PO. Teraz czas, żeby te regiony były wzmacniane. Po pierwsze budżet. Do tego pieniądze wydawane na tak zwane organizacje pozarządowe. To różne fundacje, które przeprowadzają projekty promujące lewactwo. Te karty lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów… Wszyscy używają zwrotu LGBT, nikt nie mówi, co ten zwrot oznacza. To karta lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów. Promowanie takiej lewackiej ideologii niszczącej rodzinę było finansowane w wielu przypadkach przez pieniądze europejskie. Teraz oblicze Parlamentu Europejskiego się zmieni. Będę o to walczył. Trzeba wrócić do normalności, korzeni chrześcijańskich. Do tego, co było wartością. Kiedy byłem w niemieckiej telewizji na debacie, zapytałem jakie wartości proponują lewackie organizacje i kandydaci. Dla nich tak zwaną wartością była walka o prawa LGBT, fałszywa równość, prawa kobiet do mordowania nienarodzonych dzieci. Dla mnie wartość to prawo, filozofia grecka, rodzina i to, co przez lata stanowiło siłę Polski. Do Parlamentu Europejskiego chcemy wprowadzić normalność. Lewackie wahadło pokazało patologie. Pan Juncker… Wiemy jak wygląda jego praca. Timmermans ledwo wpełzł z Partią Pracy w swoim mieście.

 

Szacuje się, że nawet ¼ wszystkich miejsc w Europarlamencie może przypaść ugrupowaniom konserwatywnym. Do których najbliżej by było PiS-owi?

- Ja jestem delegatem do Rady Europy. Świetnie nam się pracuje z Węgrami, nawet ze Szwedami, niektórymi Włochami. Do tego Czesi. Coraz więcej grup zazdrości Polsce bezpieczeństwa. Szaleństwo migracji zostało powstrzymane przez Polskę. Dzięki nam upadły kwoty. PO planowała przetarg na 10 ośrodków dla nielegalnych imigrantów. Mało kto o tym wie. Trzeba powstrzymać tę inżynierię społeczną, wrócić do wartości, wywalczyć budżet, który wzmocni Małopolskę i żeby w Komisji Europejskiej byli ludzie, którzy dbają o interes (Polski). Mamy takich komisarzy jak pani Bieńkowska. Ona mówiła, że wszyscy mieli gdzieś górnictwo. Jeśli mamy takich komisarzy, to jest problem. Mieliśmy takich komisarzy jak pan Lewandowski. On w spotach mówi o 300 miliardach. Nikt takich pieniędzy nie widział. Schetyna mówi o 100 miliardach na służbę zdrowia. 100 miliardów, to my w tym roku będziemy dotować. On mówi, że to jego marzenie. Facet nie jest przygotowany. Nie ma pojęcia o wydatkach. PiS pieniądze złodziejskie wyrwane od złodziei VAT-owskich transferuje do społeczeństwa.

 

Kilka tygodni temu była mocna i krótka decyzja na temat europejskiej waluty w kontekście Polski. To jest temat? Kiedy on stanie się aktualny?

- To nie jest temat. Jak mamy mówić o euro, to popatrzmy na Słowację. Oni jadą do nas na zakupy, bo tam jest drożyzna. Popatrzmy na bezrobocie w Portugalii, Włoszech. Włosi jadą do Polski i szukają pracy. Nie wspomnę o Grecji. To wrzucanie tematów niepodlegających dyskusji. Dziwię się, że sprzeczna wewnętrznie Koalicja Europejska proponuje sprzeczne programy. W programie Nowoczesnej jest wprowadzenie euro w ciągu 5 lat. Tam jest termin. Z drugiej strony PSL nie wie co powiedzieć. Podobnie jest przy światopoglądzie. Niektórzy z PSL mówią o małżeństwach homoseksualnych, inni nie. Ta sprzeczność wewnętrzna pokazuje, że nie ma programu Koalicji Europejskiej. Głosując na ludowca, oddamy głos na SLD. To sprzeczność. Ci, którzy głosują na Koalicję, stracą. Koalicja Europejska rozpierzchnie się do różnych frakcji. SLD będzie u socjalistów. PSL pójdzie do Ludowców. PO zostanie w EPP. Te frakcje głosują przeciwko sobie. To nie będzie realny głos.

 

W jak dużym stopniu wybory do PE wpłyną na jesienną decyzję Polaków?

- Będą wpływać na jesienne wyniki. Policzymy się. Do tej pory wszyscy mówili, że w Europie wygrana należy się siłom liberalnym, lewicowym i lewackim. Teraz się policzymy. Wszyscy zobaczą, że to przeświadczenie, że elektorat konserwatywny nie bierze udziału w wyborach, nie jest prawdziwy. Będziemy mieli też kilka miesięcy, żeby pokazać jak widzimy Europę, jak nowy Parlament Europejski ma wyglądać. To pokaże, że chcemy Europy bezpiecznej, opartej na chrześcijańskiej kulturze, tradycji i wierze. Chcemy, żeby w Polsce było bezpieczne, żeby Polska się rozwijała. Żebyśmy nie musieli walczyć z zamachami, żebyśmy mogli iść na Rynek i cieszyć się pięknem Krakowa.