Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Andrzejem Gut Mostowym.

Jutro pojedynek na konwencje PO – PiS. PO przedstawi zręby programu przed wyborami do parlamentu. Jakie to będą propozycje?

- Nawet jakbym wiedział, to nie powinienem tego mówić. Wiem o pewnym schemacie tych założeń. Na pewno będzie podkreślenie roli społeczeństwa obywatelskiego, roli pracobiorców. Będzie też mowa o równowadze. Musi być zapewnienie odpowiednich warunków dla funkcjonowania przedsiębiorców.

 

Dziennik Rzeczpospolita pisze, że będzie propozycja wyższej kwoty wolnej od podatku, przebijająca propozycję prezydenta elekta.

- Jeśli to jest powszechna plotka, to coś pewnie jest w tym z prawdy. To powinno się pojawić. Rozmowy w klubie mówiły, że powinniśmy ten temat otworzyć. Mamy nowe warunki budżetowe. Unia od kilku tygodni zelżyła nam procedury. Mamy większe możliwości finansowania. To nowa sytuacja.

 

Andrzej Duda proponował 8 tysięcy. Słyszymy, że PO ma zaproponować 12 tysięcy.

- Myślę, że może to być bliskie prawdy.

 

Kolejna rzecz to forsowanie 3 razy tak w referendum. To będzie oficjalne stanowisko PO?

- Myślę, że to racjonalne. Jak mamy referendum i takie konkretne pytania, to nasze stanowisko powinno być 3 razy tak. Musimy zachęcać do frekwencji. To zainteresuje ludzi sprawami publicznymi. Na jesieni mamy wybory. Odpowiedzialne decyzje będą potrzebne.

 

O likwidacji finansowania partii z budżetu PO mówi od dawna, podobnie jak o JOW-ach. Pan nie ma wątpliwości związanych z likwidacją finansowania partii z budżetu? Nie dojdzie do oligarchizacji jak na Ukrainie?

- Z tego, co pamiętam, to pytanie dotyczy zmiany finansowania. To nie ma być tylko i wyłącznie inne finansowanie. Mieszane systemy by były zasadne. Ja mam wątpliwość, czy powinno być tylko finansowanie od przedsiębiorców. To może być ryzykowne dla demokracji. Wiem, że wiele osób w klubie PO ma takie zdanie. Oligarchizacja to zbyt mocne słowo. Są jednak sytuacje, kiedy ktoś ma dużo pieniędzy. To nie jest najlepsze dla demokracji.

 

Czyli pan zagłosuje 3 razy tak?

- Raczej tak.

 

Kto poprowadzi kampanię?

- Rafał Trzaskowski jest najlepszym kandydatem. Wspieram go, bo go znam. On bywa w naszym regionie. Przyjaźni się z panem Żebrowskim, który mieszka koło Bukowiny. Będziemy mieli oparcie w panu Trzaskowskim, jak chodzi o sprawy Małopolski.

 

Wczoraj w Radiu Kraków posłanka Marczułajtis mówiła, że prawo szlaku będzie prowadzić do wywłaszczeń na Podhalu. Pan się z tym zgadza?

- Mam inne zdanie. Prawo szlaku powinniśmy procedować. To projekt komisyjny. Prawie jednogłośnie wszyscy posłowie komisji sportu zadeklarowali, że warto to robić. Jesteśmy na etapie pytania samorządów. To inne prawo szlaku niż w latach poprzednich, kiedy to naruszało prawo własności. Teraz gminy będą mogły rozsądzić czy dany szlak ma element dobra publicznego i czy powinniśmy procedować jego budowę. Stanowisko gminy Nowy Targ było takie, że oni żądali podjęcia działań w celu ustanowienia służebności publicznej. Jeśli prawo szlaku by się odnosiło tylko do szlaków turystycznych, to też powinno być to z poszanowaniem własności. Muszą być negocjacje. Jak to jest użytkowanie niekomercyjne to nie może być tak jak w Nowym Targu. Kiedyś gmina robiła bieg a jeden z gospodarzy postawił płot. Był kłopot z biegiem. Prawo własności trzeba szanować, ale jak jest dobro publiczne, to musimy patrzyć szerzej.

 

Podhale protestuje. Prawo szlaku dopuszcza użytkowanie przez turystów i narciarzy terenów prywatnych. Jak przekonać protestujących?

- Z tego, co wiem, to kilka samorządów będzie miało pozytywne zdanie na ten temat. Zdania są różne. To wstępny etap procedowania. Jeszcze kilka miesięcy i nowa komisja będzie to procedowała. Trzeba będzie rozważyć, jak ten temat podjąć. Jak będzie wola wszystkich samorządów, żeby tego nie robić to prawo szlaku odłożymy. Są jednak opinie, że powinniśmy o tym myśleć.

 

Nie obrażą się turyści i narciarze na Podhale? Są problemy z dojazdem i udostępnianiem terenów.

- W żadnym wypadku. Nie ma problemów. Największa inwestycja drogowa, czyli odcinek Lubień – Rabka jest procedowany. Tunel jest w trakcie przetargu. Nie można mówić o kłopotach z dojazdem. Do wszystkich kurortów w sezonie są kolejki. Są nowe decyzje. Mam pozytywną wiadomość. Wczoraj GDDKiA dostała program inwestycyjny dotyczący węzła w Poroninie. Od kilkunastu lat ten węzeł jest projektowany, oprotestowany. Teraz mamy już decyzję na piśmie. GDDKiA wspólnie z marszałkiem, gminą Nowy Targ i starostwem, będzie to realizować. Te dwuznaczne kwestie, że węzeł został skreślony z listy, się nie potwierdziły. Rozmawiałem z wiceministrem i jest decyzja. Ruszamy z Poroninem.

 

Niedawno mówił pan w Radiu Kraków, że konserwatywni posłowie PO zastanawiają się, czy to nadal ich partia. Minęło trochę czasu. PO to nadal pana partia czy więzi się rozluźniają?

- Więzi się nie rozluźniają. Jak ktoś w partii się zastanawia to znaczy, że ludzie są myślący. Każda duża partia powinna być organizmem żywym. Ludzie mają swoje poglądy. To ich motywacja do działania. Absolutnie posłowie konserwatywni wiedzą, że muszą artykułować o swoich ważnych sprawach. Z tego, co wiem, poczucie jedności jest silne w PO. Mamy różne barwy, wrażliwości. To nasza wartość.