Chodzi o kontrapas, który powstał na ul. Urzędniczej w zasadzie znienacka. Znaki poziome poprowadzono na dwóch odcinkach Urzędniczej od ul. Kazimierza Wielkiego do Królewskiej i od Królewskiej do ul. Lea. Warto zaznaczyć, że Urzędnicza jest jedną z kilku jednokierunkowych ulic w tej okolicy. Obok Nowowiejskiej czy Konarskiego. Rowerzyści muszą więc wybierać bardzo okrężne drogi (a to nie o to chodzi), żeby dostać się szybko np. na ul. Królewską lub łamać przepisy i jechać po chodniku... 

Tymczasem po tygodniu od namalowania pasów kontrapas wykreślono. Tak po prostu. Rozumiem, że po coś są plany ścieżek rowerowych. Tu wylano parę litrów farby i zatrudniono ludzi. Pieniądze wyrzucone w błoto? 

Dodam, że śledzę Twittera i tam @oficer rowerowy Krk napisał: "na osłodę niewypału z Urzędniczą prezent w postaci kontrapasa na Barskiej". Słodko! Ulica Barska? A, to ta po drugiej stronie Wisły. 

 

Z drugiej strony na Urzędniczej jest miejsce na to, by taki kontrapas mógł pozostać. W czym więc jest problem?  

 

Słuchaczka 


Przypominamy: to nie jest artykuł redakcji Radia Kraków. Został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza.


 

Zobacz: Kontrapas był i zniknął. ZIKiT: "Wróci pod koniec miesiąca"