Odnośnie listu, który pojawił się na stronie Radia Kraków:
Ul. Czerwone Maki: dziura na dziurze i półtorametrowe wyrwy w ziemi
W dniu 5 lutego deweloper rozpoczął prace remontowe nawierzchni. Prace rozpoczęli późnym wieczorem i zakończyli 6 lutego rano. Oczywiście, o tym, że jedyna droga dojazdowa na osiedle Czerwone Maki 55/57/59/61 będzie zamknięta, nikt nie poinformował mieszkańców. Prace wykonane przez dewelopera polegały na wycięciu dwóch sporych odcinków asfaltu i zasypaniu ich " tłuczniem". O ile dolny odcinek (wjazd od Bobrzyńskiego) został utwardzony walcem, o tyle górny już nie. W połowie dnia, samochody zakopywały się w kamieniach. Wieczorem pojawiły się znaki zakazu wjazdu na ulice Czerwone Maki postawione przez ZIKiT (po wizycie inspektora).
Osiedle Ruczaj poszerza się o nowe bloki, a drogi dojazdowe są niszczone przez pojazdy budowy
W sobotni wieczór próbowałam interweniować w tej sprawie (zamknięcia jedynej drogi dojazdowej do 4 bloków ) zarówno w Straży Miejskiej jak
i w ZIKiT. Straż powiedziała, że nawierzchnia nie leży w ich kompetencjach a dyżurny ZIKiT poinformował mnie, że na czas naprawy droga należy do
dewelopera i jedyne co mogli zrobić to postawić zakaz wjazdu....
Tak więc mieszkańcy nie mieli możliwości wjazdu na teren posesji przez weekend, chyba, że zdecydowaliby się na złamanie zakazu wjazdu.
W poniedziałek deweloper zakończył pracę, czyli utwardził tłuczeń. Po ostatnich opadach deszczu w miejscach, gdzie jest wysypany
tłuczeń zrobiły się gigantyczne kałuże, a wjazd na asfalt wiąże się z koniecznością pokonania 30 - 40 cm wyrwy...
Czy da się rozwiązać tę nierozwiązywalną dla krakowskiego ZIKiTu sprawę?
Mieszkańcy bloku Czerwone Maki 55
Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchaczy. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza
Odpowiedź ZIKiT: "Niewiele można teraz zrobić. Czekamy na poprawę warunków pogodowych"