1. Czy najlepiej zarabiający Polacy powinni płacić wyższe niż dotychczas podatki?
Polski system podatkowy jest degresywny i prowadzi do odwróconej redystrybucji – od biednych do bogatych. Podatki w Polsce obciążają w większym stopniu osoby niezamożne, w mniejszym zaś osoby o wysokich dochodach. Ponadto obecny niski poziom kwoty wolnej od podatku jest rażąco niesprawiedliwy i demotywujący. Obywatelki i obywatele zmuszeni są do płacenia podatku od kwoty, która nie wystarcza nawet na podstawowe koszty utrzymania. RAZEM będzie dążyć do zmiany systemu podatkowego na bardziej sprawiedliwy i wydajniejszy poprzez dwa podstawowe działania: wprowadzenie zmiany skal podatkowych, tak żeby polski system podatkowy stał się realnie progresywny, oraz wprowadzenie zmian prawnych, które znacząco utrudnią ucieczkę przed płaceniem podatków. Naszym zdaniem dochody wielokrotnie przekraczające potrzeby nawet najbardziej wymagającego stylu życia powinny być wysoko opodatkowane. Stawka 75% będzie stanowiła sygnał dla firm – nie inwestujcie w pensje prezesów, inwestujcie w pensje pracowników, w innowacje, w rozwój firmy. Proponowane przez RAZEM rozwiązanie to znane narzędzie walki z przerostem nierówności społecznych, zjawiskiem szkodliwym z punktu widzenia zarówno sprawiedliwości społecznej jak i rozwoju gospodarczego.
2. Czy wiek, w którym Polacy przechodzą na emeryturę, powinien być obniżony?
Niedawne podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat było często uzasadniane porównaniami Polski do krajów Europy Zachodniej. Aktualnie wiek emerytalny w Polsce jest jednym z najwyższych w całej Europie, a nawet na świecie. „Jesień życia” to okres w Polsce, w którym ludzie siedzą w domu, od czasu do czasu zajmując się wnukami i generalnie klepiąc biedę. Przeciętna Polka i Polak cieszą się emeryturą przez 8 lat, w najlepszym wypadku otrzymując średnio 1500 zł od ZUS. Dla porównania przeciętny Anglik po zakończeniu pracy zawodowej żyje jeszcze 14 lat, otrzymując emeryturę w wysokości 6200 zł. Polki doskonale wiedzą, że konieczność pracowania o pięć lat dłużej oznacza dla nich stąpanie po polu minowym. W każdej chwili mogą zostać zwolnione przez pracodawcę z powodu tzw. „restrukturyzacji etatów” czyli w praktyce, zastępowania starszego personelu młodszym. Poza tym problemem nie jest sam wiek przechodzenia, ale bardzo niski poziom wynagrodzeń, a w konsekwencji niski poziom emerytur. Stopa zastąpienia powinna być tym wyższa, im krótszy jest okres pobierania emerytury. W Polsce ta zasada nie działa. Krótkie życie na emeryturze idzie w parze z niską stopą zastąpienia. Razem uważa, że wiek, w którym ludzie przechodzą na emeryturę powinien być silnie powiązany z okresem stażu pracy i dąży do wprowadzenia równej dla wszystkich emerytury obywatelskiej w wysokości wystarczającej na utrzymanie, finansowanej bezpośrednio z progresywnych podatków.
3. Czy Narodowy Fundusz Zdrowia powinien być zlikwidowany, a służba zdrowia finansowana bezpośrednio z budżetu państwa?
Mimo, że jak głosi art. 68 pkt 1. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „Każdy ma prawo do ochrony zdrowia” oraz pkt.2 „Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych”, zapisy te w dużej mierze pozostają martwe. Państwo musi wziąć odpowiedzialność za zdrowie Polek i Polaków. Stanąć po stronie pacjentek i pacjentów oraz pracownic i pracowników służby zdrowia. Dlatego Razem chce aby szpitale i ośrodki zdrowia były finansowane bezpośrednio z budżetu państwa. W 2014 roku aż o tydzień wydłużył się średni czas oczekiwania w kolejkach do lekarzy w stosunku do roku 2013. W konsekwencji na podstawowe, gwarantowane świadczenia zdrowotne Polacy oczekują obecnie średnio 2,9 miesiąca. Najdłużej czekają w kolejce do państwowego ortopedy – aż 17 miesięcy! Trwa likwidacja oddziałów szpitalnych i innych placówek, wydłużają się kolejki do specjalistów, brakuje środków na finansowanie zabiegów, a nawet lekarstw ratujących życie. W niektórych szpitalach dziś jest tak, że jedna pielęgniarka przypada na 40 czy 50 pacjentów. Wykonują one coraz więcej procedur medycznych, przez co, przez ich zapracowanie i przemęczenie, pacjenci nie są bezpieczni. Brakuje łóżek geriatrycznych, więc większość starszych pacjentów trafia na internę, przez co w ich wypadku odsetek zgonów jest niemal dwukrotnie wyższy. Tak jak dzieci potrzebują pediatry, tak starsi ludzie – geriatry. W znacznej mierze te świadczenia są realizowane w tzw. szarej strefie. Wiele opiekunek funkcjonuje w sposób nieformalny, a nad tym fragmentem rynku nie ma żadnej kontroli. Traci na tym państwo, gdyż te osoby nie płacą składek ZUS czy podatków. Wiele oddziałów i szpitali zajmujących się onkologią dostało 90 proc. wartości kontraktu na leczenie w ramach pakietu. Zaledwie dziesiąta część pieniędzy przeznaczona na leczenie poza pakietem szybko została wykorzystana, ponieważ pacjenci, choć chorzy na raka, nie pasowali do opisanego w pakiecie schematu. Za pacjentów ponad limit NFZ nie chce płacić. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na wadliwą strukturę finansowania publicznej służby zdrowia. Nierówności społeczne związane z dostępnością do leczenia narastają. Narodowy Fundusz Zdrowia nie kieruje się słowem "każdy", a słowem "ubezpieczony". Koszyk świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych powinien zostać jasno określony, a pielęgniarki powrócić do szkoły. Razem chce zapewnić wszystkim obywatelom równy dostęp do świadczeń medycznych, ponieważ wyrównywanie obszary nierówności to cecha prawdziwej demokracji.
4. Czy euro powinno zastąpić złotówkę?
W nawiązaniu do raport ‘’Monitora konwergencji nominalnej’’ wydawanego przez Ministerstwo Finansów, aktualnie nasz kraj nie jest gotowy na zmiany, ponieważ nie spełnia żadnego – poza kryterium długoterminowych stóp procentowych - kryterium z Maastricht. Sprawą najważniejszą przejścia na euro nie jest jednak formalne spełnienie powyższych pięciu kryteriów spójności, ale doprowadzenie gospodarki do takich zmian, które stworzą mocne fundamenty rozwoju krajowej wytwórczości i poprawy jej konkurencyjności, istotnego zmniejszenia (przynajmniej o połowę) poziomu bezrobocia: w skrócie uzyskanie mocnych i trwałych podstaw szybszego wzrostu gospodarczego. Dopiero po dojściu do takich warunków można mówić o ukształtowaniu kursu walutowego na adekwatnym poziomie, pozwalającym na jego powiązanie z euro i to powinno warunkować datę przejścia na euro. Podkreślają to zresztą sami przedstawiciele UE. Komisarz UE ds. polityki monetarnej, Pedro Solbes, stwierdził ostatnio, że kraje UE powinny skupić się na osiągnięciu stabilności makroekonomicznej i nie śpieszyć się z przyjęciem wspólnej waluty euro.
5. Czy Polska powinna przyjąć określoną liczbę uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu ogarniętych konfliktem?
Polska jest sygnatariuszem Konwencji Genewskiej z 1951 roku i dlatego, podobnie jak i inne państwa Unii Europejskiej, powinna solidarnie pomóc potrzebującym, emigrującym osobom. Uciekają przed one przed wojną i prześladowaniem, jakie spotyka ich w swoich własnych krajach. Fundacja Praw Człowieka ocenia, że zaproponowana przez Komisję Europejską liczba osób do przyjęcia nie przekracza naszych polskich możliwości. Co roku w Polsce wnioski o ochronę składa od 7 do 10 tysięcy uchodźców. Wobec powyższego zaproponowana kwota nie będzie znaczącym obciążeniem dla rodzimego systemu azylowego. Partia Razem chce, by Polska realizowała swoje zobowiązania etyczne i polityczne wobec uchodźców, uregulowane prawem międzynarodowym oraz zasadami społecznej solidarności.
6. Czy aborcja powinna być całkowicie zakazana, podobnie jak in vitro?
Sądzę, że żadna osoba przy zdrowych zmysłach nie jest zwolennikiem/zwolenniczką aborcji, "proaborcyjnym" dziennikarzem, prawnikiem, lekarzem, etc. Ja też nią nie jestem. Jestem za wolnością kobiet do decydowania o swoim życiu i do ochrony zdrowia. W krajach, w których aborcja jest legalna - zdarza się najrzadziej. Restrykcyjne przepisy przerywają więcej istnień ludzkich, niż ich ocalają. Niewątpliwie najbardziej drastyczną konsekwencją ustawy antyaborcyjnej są głośne przypadki zgonów kobiet, są to dramaty tysięcy kobiet, które doświadczyły opłakanych skutków złego prawa. Wiele kobiet zostało zmuszonych do urodzenia pomimo zagrożenia życia i zdrowia. Jest to ewidentne łamanie praw człowieka i praw obywatelki, przede wszystkim prawa do zdrowia, godności i autonomii w podejmowaniu decyzji. To przemoc wobec kobiet, która przejawia się w postaci ustawy antyaborcyjnej. Statystyka prawdę ci powie. Wynika z nich, że w Polsce kwitnie podziemie aborcyjne, co roku wykonuje się około 150 tysięcy zabiegów przerywania ciąży, często w warunkach urągających godności kobiety, po których dochodzi do powikłań. Podobnie ma się rzecz z in vitro. W Polsce jest 1,5 miliona par dotkniętych niepłodnością. Kiedy wszystkie próby zawiodą, niektóre z nich decydują się na ostateczny krok: zapłodnienie in vitro. Bezpłodność to choroba i nie zrozumie tego niestety ten, kto nie pragnął bezskutecznie zostać rodzicem. Marzenie o dziecku to czasami najważniejsze marzenie człowieka, to coś po co się żyje i czego nie można porównać z niczym innym. Chciałabym, aby Polska była krajem ludzi wolnych i równych pod każdym względem.
7. Czy ustawa o związkach partnerskich powinna zostać uchwalona czy odrzucona przez parlament?
Przestrzeganie podstawowych praw człowieka powinno być oczywistością dla wszystkich partii politycznych w Polsce. Wszyscy powinni mieć równe prawo – w tym m. in. do informacji medycznej, prawo do pochówku i prawa do dziedziczenia. To są rzeczy oczywiste i to każdy powinien mieć zagwarantowane. Chciałbym żyć w kraju, gdzie wszelkie odmienności cieszą się szacunkiem wyrażonym w przepisach prawa. Mam nadzieję, że na związki partnerskie przyjdzie czas i znajdzie się większość w polskim parlamencie, która uważa podobnie jak ja.
8. Czy gimnazja powinny zniknąć z systemu polskiej edukacji?
Reforma oświaty w 1999 r. i powołanie gimnazjów miały na celu wyrównywanie szans młodym ludziom. Ale już od samego początku reformy pojawiały się krytyczne głosy, które słyszymy do dziś. Jednak nie wszyscy uważają, że gimnazja należy zlikwidować - raczej dążyć do tego, by zaczęły wreszcie spełniać wyznaczoną im rolę. Poza tym cofnięcie reformy niesie za sobą gigantyczne koszty, ponieważ potrzeba by miliardów złotych na reorganizację, odprawy nauczycieli czy nowe programy nauczania.
9. W jakim wieku dzieci powinny rozpoczynać naukę szkolną?
W większości krajów europejskich 6-latki uczą się w pierwszej klasie. Spośród 202 państw, 134 wysyłają 6-latki do szkół. Jest tak np. w Austrii, Belgii, Niemczech, Czechach, Danii, Francji, Hiszpanii, Irlandii, Luksemburgu, Portugalii, Rumunii, na Słowacji, Słowenii, na Węgrzech oraz we Włoszech. Ostatnio zdecydowały o tym Norwegia, Dania i Słowenia. Polska nie jest więc odosobniona. Ja sama jestem przykładem osoby, która rozpoczęła edukację szkolną o rok wcześniej niż inne dzieci w związku z opinią wydaną przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną. Zastanawiając się, czy posłać sześciolatki do szkół, powinniśmy mieć na względzie przede wszystkim dobro naszych pociech i jako państwo spełnić kilka warunków, m. in. zatrudnić kadrę nauczycielską wykwalifikowaną do kształcenia najmłodszych uczniów, zapewnić sale lekcyjne i zgodne z wymogami ergonomii meble uczniowskie potrzebne do prowadzenia zajęć z sześciolatkami, zapewnić opiekę świetlicową oraz dostosować program nauczania do poziomu rozwoju dzieci. Pamiętajmy, że rodzice sześciolatków powinni mieć prawo, a nie obowiązek posyłania 6-latków do szkół Należy uszanować prawo rodziców do decydowania o tym, w jakim wieku ich dzieci powinny rozpocząć naukę szkolną. Do Sejmu trafiła ustawa obywatelska „Rodzice chcą mieć wybór”, którą podpisało prawie 300 tysięcy obywateli, a poparło zdecydowanie więcej. Jako osoba podpisana pod ustawą jestem zawiedziona, że Sejm odrzucił ją w pierwszym czytaniu, ponieważ chciałabym, aby demokracja w Polsce stała się rzeczywistością, a nie tylko górnolotnym słowem bez znaczenia i ten ponad milion podpisów obywateli w Polsce coś znaczył.
10. Czy powinna być wprowadzona powszechna opłata audiowizualna?
Nie każdy w Polsce posiada radio i telewizję w domu. Liczba gospodarstw domowych mających zarejestrowany odbiornik RTV zmniejszyła się o 100 tysięcy, liczba firm i gospodarstw domowych płacących regularnie abonament spadła o blisko 100 tysięcy, o 92 tysiące wzrosła liczba osób zalegających z opłatami. Należy chronić osoby w najtrudniejszej sytuacji materialnej. Należy także wypracować rozwiązanie, które nie będzie nadmiernie obciążało takich podmiotów, jak np. hotele. Kończąc uważam, że media publiczne powinny być finansowane z budżetu państwa.