Urodził się w 1927 roku w Bochni, był dyrygentem i pedagogiem, związanym z Filharmonią, ale także z Operą Krakowską.

Jerzy Katlewicz międzynarodową karierę dyrygencką rozpoczął w 1955 po zdobyciu I nagrody na Konkursie Młodych Dyrygentów w Besançon we Francji. Potem, jego kariera artystyczna w wyjątkowy sposób splotła się z Filharmonią im. Karola Szymanowskiego w Krakowie.
Koncert dyplomowy i tym samym debiut Jerzego Katlewicza miał miejsce w roku 1952 na estradzie Filharmonii Krakowskiej. W instytucji tej zaistniał początkowo jako asystent, a potem II dyrygent, któremu ówczesny szef orkiestry Bohdan Wodiczko powierzył od samego początku odpowiedzialne zadania artystyczne. W 1968 roku, po powrocie z kierowniczych stanowisk w Filharmoniach Poznańskiej i Bałtyckiej, objął obowiązki dyrektora artystycznego, a od 1971 równolegle naczelnego. Był najdłużej w dziejach Filharmonii Krakowskiej – bo do roku 1980 - odpowiedzialnym za jej artystyczny wizerunek.

Wyróżnikiem kadencji Dyrektora Jerzego Katlewicza była liczba tournées zagranicznych, niemal we wszystkich krajach europejskich, także w Libanie i Iranie, udział zespołów filharmonicznych w tak prominentnych festiwalach jak: Festiwal Gulbenkian, Sagra Musicale Umbra, Maggio Musicale Fiorentino, Festiwal Flandryjski, Festiwal Edynburski, Holand Festival, Festiwal Beethovenowski. To Jerzy Katlewicz, kontynuując pionierską inicjatywę Henryka Czyża, przyczynił się do popularyzacji w świecie dzieł Krzysztofa Pendereckiego. W działalności Jerzego Katlewicza szczególne miejsce zajmowały zawsze wielkie formy wokalno-instrumentalne, które z determinacją prezentował w krakowskich świątyniach w latach, gdy tego rodzaju inicjatywy napotykały na trudności ze strony władz politycznych.

Z Filharmonią Krakowską maestro Jerzy Katlewicz związany był ścisłą współpracą niemal do końca. W 2007 roku, podczas ostatniego koncertu Orkiestry Filharmonii Krakowskiej pod Jego batutą, zabrzmiała V Symfonia Ludwiga van Beethovena, zwana Symfonią przeznaczenia. W programie tego koncertu sam Jerzy Katlewicz napisał słowa, które nabrały dziś pełniejszego znaczenia:

„Zawsze starałem się, aby wartości ducha, jakimi są: prawda, miłość i piękno towarzyszyły mojej pracy artystycznej, jak również w życiu codziennym. Wartości te bezsprzecznie ucieleśnia umiłowana przeze mnie MUZYKA. W ciągu minionych lat służyłem jej wytrwale!”


jn/mat. prasowe FK