Dyrektor MNK dr hab. Andrzej Betlej zgodził się na propozycję obu działających w Muzeum związków zawodowych dotyczącą podwyżek w ramach tych środków, jakimi Muzeum dysponuje obecnie. Wszystkie strategiczne decyzje MNK będą konsultowane ze związkami zawodowymi.
Spór pracowników MNK trwał od 2015 roku a na kiepskie wynagrodzenie muzealnicy narzekali od 2003 roku. Od tego czasu na konta pracowników MNK wpływała taka sama kwota. Muzealnicy MNK, instytucji podległej Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wspólnie z instytucjami podległymi Urzędowi Marszałkowskiemu ,działania protestacyjne podejmowali w ramach inicjatywy „ Dziady Kultury”. Z apelem o podwyżki zwracano się między innymi w petycji do marszałka województwa małopolskiego Marka Sowy.„Płace na odpowiednim poziomie są niezbędne do zatrzymania najlepszych pracowników kultury stanowiących o marce instytucji kultury w Małopolsce. Marka małopolskiej kultury nie może być budowana kosztem ludzi małopolskiej kultury!” - czytamy w petycji.
Petycję licznie poparli m.in. pracownicy naukowi uczelni wyższych (w tym: Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Pedagogicznego, Krakowskiej Akademii), przedstawiciele organizacji pozarządowych, przedsiębiorcy, pisarze, poeci i aktorzy.
Po kompromisie zawartym w MNK wzrost płac dla pracowników Muzeum Narodowego w Krakowie oscyluje wokół 140 złotych brutto. Postulat, o który walczą muzealnicy z Muzeum Narodowego w Krakowie, to podniesienie płac o 1522 złote. To różnica między średnimi zarobkami w Muzeum Narodowym w Krakowie (z włączeniem wynagrodzeń dyrektorów) a średnią pensją w instytucjach kultury, jaką podawała Minister Kultury i Dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska. -Pracujemy nad tym by pensje pracowników nadal się zwiększały, na razie zespól MNK obdarzył mnie zaufaniem, które jest dla mnie dowodem że tylko razem możemy wypracować kompromis, mówił Radiu Kraków Andrzej Betlej, kierujący Muzeum Narodowym w Krakowie.