"Kajzar. Odyseja 1982 " to teatralna opowieść na poły biograficzna, na poły literacka o Helmucie Kajzarze - jednym z najciekawszych polskich reżyserów, dramaturgów, eseistów drugiej połowy XX wieku. Kajzar jest też twórcą, łamiącego zasady klasycznego teatru: jedności miejsca, czasu i akcji teatru metacodziennego, w którym teatr ma szansę odzyskać" swój rytualny sens i godność, i urodę, i ostateczność, i zwykłość, i prostotę". Artysta zasłynął w latach 70. z inscenizacji dramatów Różewicza, własnej transkrypcji "Antygony" Sofoklesa czy nasyconych wątkami autobiograficznymi i autotematycznymi pisanych przez siebie sztuk. Ten zaledwie, w chwili śmierci w 1982 roku, 41-letni twórca tworzył teatr zaangażowany, krytyczny, w którym granica między sztuką a życiem była często przez artystę świadomie zacierana.

 

Tarnowski spektakl jest więc próbą połączenia życia niezwykle ruchliwego, neoawangardowego twórcy z elementami jego twórczości. Scenariusz autorstwa Zuzanny Bojdy, Doroty Semenowicz i Macieja Podstawnego oparty został na trzech sztukach Kajzara, quasi-monologach, pisanych techniką strumienia świadomości "Trzema krzyżykami ", "Włosy błazna" i "Ciąg dalszy", jego tekstach eseistycznych, publicystycznych, a nawet encyklopedycznych danych biograficznych.

 

Z tego wszystkiego utkany został tekst gęsty, wieloznaczny, dotykający wielu intrygujących Kajzara problemów łącznie z tymi zasygnalizowanymi we włączonym także w scenariusz najsłynniejszym bodaj jego esejem z 1972 roku pt. "Na pograniczu" i wyłaniającymi się z tekstów sztuk uwagami filozoficznymi, psychologicznymi, sennymi wizjami, ironicznymi komentarzami. Spektakl plącze wątki realne z literackimi, ale w końcu sam Kajzar czynił to w swojej twórczości więc reżyser i współscenarzysta spektaklu Maciej Podstawny zadanie miał ułatwione. Zresztą tym samym tropem podążają i inni (m.in. M. Fiedor w swym ostatnim wrocławskim spektaklu "Pater noster" Kajzara), bowiem po latach milczenia autor "Gwiazdy" wraca do teatralnych łask. Ale Podstawny idzie jeszcze dalej. W kajzarowski literacko-biograficzny świat wprowadza postaci mitologiczne tułacza wędrowca Odyseusza, jako alter ego Kajzara, i ważne w biografii Odysa/ Kajzara kobiety Penelopę, Kirke, Kalipso... a nawet złowieszczego Cyklopa. Zabieg ciekawy, ale ryzykowny, bo dodatkowo wikłający postaci w znane konteksty mitologicznych bohaterów. Razem więc z Odysem /Kajzarem odbędziemy blisko dwugodzinną podróż/powrót do kajzarowskiej Itaki/miejsca/pogranicza, w którym przyszedł na świat. I właśnie to pogranicze skonkretyzowane w finale spektaklu jest - jak się wydaje - kluczem do tarnowskiej inscenizacji.

 

"Urodziłem się i wychowałem na pograniczu, pograniczu państw, języków, kultur, wojny i pokoju - pisze Kajzar w swym słynnym eseju przywołanym w spektaklu. I to "między", które dla Kajzara wydawało się kluczowe stanie się najważniejsze i dla Podstawnego. Bo "między" jest poszukiwaniem własnej tożsamości: narodowej, religijnej, kulturalnej, ale i seksualnej. Chociaż wszystkie wątki znajdziemy w spektaklu to jednak najwyraźniej zaznaczone zostało poszukiwanie przez bohatera tej ostatniej. Na próżno więc Penelopa czeka na powrót Odysa, nie zatrzymają go także, choć pociągają czarodziejka Kirke i nimfa Kalipso.

 

Ta seksualność, niepewna, rozdarta, taka "między" stanie się wątkiem dominującym w spektaklu, wzmocnioną niepozostawiającą wątpliwości co do kierunku tych poszukiwań odważną filmową sceną homoseksualnego stosunku. Ta dominanta spektaklu stawia też pytanie, do jakiego stopnia jego twórców uwiodło czy zwiodło doświadczenie odmienności i pograniczności płciowej kreowane przez samego Kajzara? Czy jego homoseksualność, jak zauważają niektórzy krytycy jego twórczości, nie była bardziej autokreacją, próbą budowania własnej mitologii?

 

Poszukiwanie seksualnej tożsamości niespokojnego twórcy obudowane zostaje tłem niezwykle gęstym od wydarzeń i tematów. Opowieść staje się więc skomplikowana, wielowątkowa, raz po raz gubi się, ucieka w atrakcyjne teatralnie monologi /uwagi Kajzara ironicznie punktujące rzeczywistość, efektowne muzyczne sceny, także te sygnalizujące ewangeliczno/katolickie pogranicze rodzinnego Śląska Cieszyńskiego czy błyskotliwe etiudy aktorskie. Ale ten nadmiar scenicznych środków paradoksalnie jest słabszą stroną inscenizacji, choć przyznać trzeba z ducha "kajzarowską". Wielokrotnie bowiem artysta krytykowany był właśnie za mnogość środków teatralnych w swych przedstawieniach. No ale nie wiem czy akurat o takie nawiązanie do stylu Kajzara chodziło twórcom tarnowskiego spektaklu.

 

Nuży budowanie scenicznego świata, na coraz bardziej nieznośnej manierze współczesnych reżyserów, połączenia gry scenicznej z elementami filmu. Czasem obraz zachwyci, jak choćby ten pokazujący dewastowany przez wojenne machiny świat z krzykiem w tle w tarnowskiej inscenizacji, ale choć atrakcyjny wizualnie to dla wymowy spektaklu właściwie zbędny. Jednak w te upadającą cywilizację, w jej marny koniec wpisana jest także scenografia (Kaja Migdałek). Ziemia, gruz, proch, jakieś na wpół wbite w ziemię solarium czy sauna takie the day after znane z katastroficznych filmów. Z tyłu sceny ekran, na którym rozgrywać się będzie filmowa część spektaklu, z boku neon trawestujący napis "All Palaces are Temporary Palaces", ze słynnej instalacji szkockiego artysty Roberta Montgomery'ego pokazanej w 2011 roku na Biennale w Wenecji, na tekst "wszystkie miejsca są miejscami tymczasowymi" (All places are temporary places) W tym kontekście pojawia się także pusty basen - przestrzeń przed sceną, gdzie rezyduje Odyseusz /Kajzar, jego kochanek kajzarowska królowa Maab /spektaklowa drag queen i jej starsze wcielenie Jureczek /Kajzar2.

 

Tanowski "Kajzar.Odyseja 1982" zbyt wieloznaczny scenograficznie, zbyt gęsty dramaturgicznie jest jednak spektaklem z ciekawymi akcentami muzycznymi (A. Stela) i bardzo wyrównanym aktorskim poziomem. Ten ostatni to niewątpliwie zasługa reżysera umiejętnie wydobywającego mocne strony aktorów. Podobają  się więc: wyciszona sceniczna gra Ireneusza Pastuszaka jako Odyseusza, ekspresyjne, ale tragicznie oszukane czy zawiedzione kobiety: Penelopa - Kingi Piąty, Kalipso - Dominki Markuszewskiej i Kirke - Matyldy Baczyńskiej, przejmujący w swej nieporadności w kobiecym przebraniu, tak bardzo wpisujący się w kajzarowskie "między" Jureczek - Tomasza Piaseckiego, śpiewający także z pysznie interpretacyjnie wyakcentowanym monologiem On - Karola Śmiałka, poprawnie zagrana choć w sumie zbyt malo wyrazista Królowa Maab - Piotra Hudziaka czy ciekawie,wyraziście zaakcentowane  w kluczowych dla ról scenach postaci Cyklopa  Tomasza Wiśniewskiego i Pana Edena - Kamila Urbana.

 

"Kazjar. Odyseja 1982" w reżyserii Macieja Podstawnego to pierwsza w tym sezonie w Teatrze im L. Solskiego, mimo scenariuszowo scenograficznych potknięć, warta dyskusji teatralna propozycja. Tarnowski spektakl powstał w ramach projektu Wrocławskiego Teatru Współczesnego - "Strefy kontaktu" - Kajzar/Karpowicz /Różewicz, którego kulminacja nastąpi jesienią 2016 roku w czasie wrocławskiej rezydencji Europejskiej Stolicy Kultury. 

 

"Kajzar. Odyseja 1982. Z. Bojda, D.Semenowicz i M. Podstawny w reżyserii M Podstawnego. Teatr im L. Solskiego w Tarnowie. Prapremiera marzec 2015.

 

 Jolanta Drużyńska