Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

J. Armata poleca: "Obywatel"

  • Kultura
  • date_range Piątek, 2014.11.07 05:18 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 00:30 )
Jerzy Armata poleca "Obywatela" w reżyserii Jerzego Stuhra.

fot. materiały prasowe

Krakowska premiera filmu "Obywatel" Jerzego Stuhra, fot. pp

Karierę Jerzego Stuhra pilnie obserwuję od jej początków, od pamiętnych telewizyjnych „Spotkań z balladą”, pierwszych filmowych epizodów – w „Na wylot” Grzegorza Królikiewicza, „Strachu” Antoniego Krauzego, wreszcie „Blizny” Krzysztofa Kieślowskiego. Ale nie tylko karierę artystyczną, obserwują go także jako obywatela, kiedyś członka Krajowej Komisji NSZZ „Solidarność” artystów, czy po prostu – człowieka.

 

Często w wypowiedziach Stuhra – filmowych, teatralnych czy literackich – wyczuć można nieraz kaznodziejski ton, ale potrafi on natychmiast złamać go poczuciem humoru, przewrotną pointą, zabawną dykteryjką. Artysta posiadł szczególną umiejętność: o sprawach poważnych potrafi mówić zabawnie, nie umniejszając pozorną lekkością wypowiedzi ich rangi. I jeszcze ten moralny niepokój, który ciągle w nim drzemie, jak kiedyś w filmach Agnieszki Holland („Aktorzy prowincjonalni”), Feliksa Falka („Wodzirej”, „Szansa”), Krzysztofa Kieślowskiego („Spokój”, „Amator”), w których grał często pierwsze skrzypce. W tamtych opowieściach nie interesowała go tylko prawda o otaczającej rzeczywistości, lecz przede wszystkim wnikliwa penetracja wnętrz bohaterów, w których się wcielał. W swoich realizacjach („Spis cudzołożnic”, „Historie miłosne”, „Tydzień z życia mężczyzny”, „Pogoda na jutro”, „Korowód”) kontynuuje tamtą drogę, kładąc jeszcze większy nacisk nie na to, co obok, a na to, co w człowieku w środku.

Film najnowszy – „Obywatel”, w którym przechodzimy z Jerzym Stuhrem (scenarzystą, reżyserem i odtwórcą roli tytułowej) i Maciejem, jego synem (który wciela się w głównego bohatera z jego młodzieńczych lat), przez całą polską rzeczywistość czasów powojennych – od lat pięćdziesiątych po chwilę obecną – jest chyba jego wypowiedzią najważniejszą. Stuhr często powtarza, że wielki wpływ na niego jako artystę, a także człowieka wywarł Krzysztof Kieślowski. Nad „Obywatelem” unosi się ponadto duch Andrzeja Munka, notabene także można go było dostrzec w jego wcześniejszych realizacjach (choćby „Obywatel Piszczyk” Andrzeja Kotkowskiego). „Chciałem, żeby mój nowy film miał coś w sobie z Andrzeja Munka… Starałem się o to. Nawet nie zdawałem sobie do niedawna sprawy, jak bardzo w mojej pamięci artystycznej Munk, którego osobiście nigdy przecież nie poznałem, jest  obecny. Od niego usiłowałem się teraz odbić, do niego nawiązać, tak jak wcześniej do  Kieślowskiego” – wyznaje artysta „Obywatela”, filmu, który bawi, przejmuje, ale i boli. Lecz opowiedzieć szczerze i uczciwie o tym wszystkim, o czym opowiedział Stuhr, nie można było tak, żeby nie bolało.  

Jerzy Armata

 

„Obywatel”

Reż. Jerzy Stuhr

Prod. Polska 2014

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię