II Rzeczpospolita, odrodzona w 1918 r. po 123-letniej niewoli, z trzech organizmów państwowych i z ogólnego powojennego niedostatku, zdołała dosyć szybko zbudować swoje struktury państwowe (Mała Konstytucja – 1919, Konstytucja Marcowa – 1921) i obronić je przed agresją Rosji bolszewickiej (bitwa warszawska – 1920).
Na tle tych trudnych warunków, a także na tle ówczesnych trendów ustrojowych w Europie (gdzie modelem referencyjnym był system III Republiki Francuskiej) ustrój polityczny nowego państwa przedstawiał się relatywnie dobrze. Ale, jak każda młoda demokracja, w praktyce szwankował.
Najważniejszą cechą owej praktyki ustrojowej lat 1919 – 1926 była niestabilność gabinetowa. Utrudniała ona prowadzenie spójnej polityki, wprowadzała w kraju chaos, torowała drogę do układów klientelistycznych, a dalej do korupcji.
Józef Piłsudski, który w pierwszych latach II RP był czołową osobistością polityczną w państwie, stał się potem zagorzałym krytykiem systemu. Od 1923 przeszedł na pozycje outsidera i powoli budował swój obóz polityczny, ustawiony na pozycjach ostrej krytyki systemu. W dużej mierze ta krytyka była uzasadniona. Problemem było tylko to, jak naprawić szwankujące instytucje.
Marszałek Piłsudski wybrał drogę naprawy poprzez obalenie siłą legalnych władz i przejęcie władzy. Zaś po zamachu majowym, chociaż powrót do parlamentarnych metod sprawowania władzy nie był wykluczony, zdecydował się na rządy pozaparlamentarne (1926 – 1930), a potem na rządy autorytarne (1930 – 1935).