Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Powrót „Tygodnika Powszechnego” w 1956 roku

Po trzyletniej przerwie, spowodowanej niezgodą redakcji na przyjęcie narzuconej przez władze formuły pisma, "afirmującej socjalizm", pojawił się w sprzedaży 25 grudnia 1956 roku. Najważniejszym tekstem w numerze był esej Z. Kubiaka „Natura i obłęd”, będący próbą odpowiedzi na pytanie, „jak to się stało, że na wielkiej fali szlachetnego w swoich źródłach buntu, walki o przemianę świata, powstał system nieludzki?” O powstaniu, zamknięciu i powrocie "Tygodnika Powszechnego" w programie IPN i RK” Pamięć Niepodległości” dyskutowali Henryk Woźniakowski prezes SIW ZNAK oraz Roman Graczyk, publicysta, autor m in książki „Cena przetrwania ? SB wobec Tygodnika Powszechnego. Program prowadziła Jolanta Drużyńska.

Ostatni numer Tygodnika Powszechnego" przed zamknięciem w 1953 r

 

Pismo założone w Krakowie w 1945 r. przez ks. Jana Piwowarczyka, było zaraz po wojnie jednym z trzech opiniotwórczych tygodników katolickich – obok „Tygodnika Warszawskiego” i tygodnika „Dziś i Jutro”. Istnienie ich wszystkich było swego rodzaju koncesją władz komunistycznych na rzecz katolików. I wszystkie one podlegały temu samemu procesowi stalinizacji, czy też – wyrażając to w języku ideologicznym epoki – „zaostrzania się walki klasowej wraz z postępami w budowie socjalizmu”.

Trzeba się było – mniej lub bardziej – dostosować, albo iść do więzienia. W 1948 r. „Tygodnik Warszawski” nie dostosował się, jego redaktorzy otrzymali surowe wyroki, a naczelny redaktor, ks. Zygmunt Kaczyński, zmarł w więzieniu. „Tygodnik Powszechny” dostosował się trochę – to na razie wystarczyło. „Dziś i Jutro” dostosowało się bardziej i odtąd to pismo Bolesława Piaseckiego było z punktu widzenia władz wzorem, którym powinien podążać „Tygodnik Powszechny”.

W latach 1948-1953 krakowski tygodnik stopniowo zmieniał styl, ton i treść, starając się przetrwać a zarazem nie zaprzeczyć swoim katolickim założeniom. W końcu, w 1953 r., jego redaktorzy uznali, że dalej już nie mogą się cofnąć – wtedy pismo zostało zlikwidowane (formalnie przejęte przez PAX Bolesława Piaseckiego).

 

Rok 1953 to było apogeum stalinizmu w Polsce, w 1954 r. system powoli zaczął cywilizować swe złowrogie oblicze, w 1955 r. pierwsi więźniowie polityczni opuścili więzienia. W 1956 r., po XX Zjeździe KPZR i po buncie robotniczym w Poznaniu, liberalizacja gwałtownie przyspieszyła, do tego stopnia, że zmieniła się ekipa przywódcza rządzącej partii.

 

Nowy-stary przywódca Władysław Gomułka, wcześniej odsunięty od władzy, a nawet internowany, szukał takiego politycznego oparcia, które uzasadniałoby jego nowy, mniej represyjny kurs, który on sam nazywał „polską drogą do socjalizmu”. Takim oparciem były dla niego środowiska reformatorów partyjnych, ale także ci katolicy, którzy przed 1953 r. zachowali moralną integralność, a zarazem nie stali na pozycjach twardego antykomunizmu. Nie mogli do takiej roli aspirować katolicy dawniej skupieni wokół „Tygodnika Warszawskiego”, mogli – ci, dawniej skupieni wokół „Tygodnika Powszechnego”.

 

 

(rg/ipn)  

 

Audycja "Pamięć Niepodległości" realizowana jest w ramach projektu objętego Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości 

 

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię