Do spotkania Jolanty Drużyńskiej z Marcelem Kurzmannem, towarzyszącymi mu w podróży do Polski jego wnukami i Grzegorzem Siworem doszło w jednym z hoteli na krakowskim Kazimierzu. Efektem spotkania była rozmowa, której dźwiękowy zapis ukazał się w marcowym wydaniu programu Koło Kultury.
Jolanta Drużyńśka: Kiedy w grudniu ubiegłego roku razem z Grzegorzem Siworem snuliśmy opowieść o krakowskim Korczaku, nie przypuszczałam, że kilka miesięcy później będę mogła poznać jego wnuka Marcela, że przyjedzie do Krakowa, zechce się z nami spotkać i opowiedzieć swoją historię, tę historię, której wtedy nie opowiedzieliśmy w grudniowym programie. Nie powiedzieliśmy wówczas, co stało się z rodziną Dawida Kurzmanna, że część członków rodziny przeżyła, że ocalał wnuk Marcel urodzony w Krakowie w 1935 roku. Nim poznamy historię ocalenia Marcela, krótkie przypomnienie postaci seniora rodu, Dawida Kurzmana.
Grzegorz Siwor: Dawid Kurzmann jest postacią niezwykłą, to ortodoksyjny Żyd krakowski, działacz partii Agudas Isroel( jid.), społecznik, który wspomagał krakowskie instytucje charytatywne. Przez wiele lat był zarządcą finansów żydowskiego sierocińca przy ul. Dietla 64. Przede wszystkim jednak był bardzo zdolnym przedsiębiorcą, który kierował wielkimi polskimi spółkami handlującymi stalą. Miał także własną firmę, która działała w branży metalowej. Podczas okupacji hitlerowskiej, kiedy krakowscy Żydzi zmuszeni zostali do przesiedlenia się do getta w Pogórzu zajmował się dziećmi z sierocińca a w trakcie deportacji w październiku 1942 roku poszedł wraz z nimi na śmierć do obozu w Bełżcu. Więcej